Zrobiłeś to, co zrobiłeś, ponieważ nie czułeś się kochany i chciałeś udowodnić ojcu, że nie jesteś gorszy od Thora, czy może sprawiało Ci to po prostu przyjemność? /K
Zależy co masz na myśli. Jeśli chodzi o wydarzenia po koronacji Thora, to musiałem zasiąść na tronie. Odyn zapadł w sen, Thor został wygnany, matka nie czuła się dobrze. Ktoś musiał zająć się królestwem. Oczywiście chciałem, aby Odyn docenił moją pracę. Kiedy nagle okazało się, że jest nadzieja iż mój brat może wcześniej powrócić, wiedziałem, że nie mam zbyt wiele czasu aby udowodnić swoją wartość. Z resztą Thor jak zwykle wszystko by zepsuł. Nie nadawał się na króla. Nie wtedy, nie był gotowy.
Na pomysł z Jötunami wpadłem nagle, ale starannie wszystko przemyślałem. Gdyby udałoby mi się udowodniłby swoją wartość Odynowi oraz Asgardowi, a Thor po powrocie mógłby panować w kraju w czasie wielkiego pokoju. Teraz te wydarzenia nie mają dla mnie jednak wielkiego znaczenia, prócz tego iż bardziej uświadomiły mnie czy tak na prawdę jestem dla Odyna i dla całej reszty.
Co do Nowego Jorku... To już zupełnie inna i skomplikowana historia. Zupełnie nie związana z Odynem ani nawet z Thorem, choć zaplątał mi się później pod nogi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz