.

.

12 lut 2014

Monique Fitzgerald



Mun: Bardzo dziękuję, jeśli będziesz miała ochotę zerknij i daj znać co myślisz ;) http://moniquefitzgerald.blogspot.com/


Loki: Widzę,że wiele osób zwierza się tobie ze swoich trosk.
Pomyślałam, więc,że może czas abym i ja coś dodała od siebie.
Nie będzie to nic specjalnie ważnego, jednak chciałam Ci wyjaśnić dlaczego Cię lubię. Prawdę mówiąc mimo,że jesteś nieziemsko przystojnym facetem (i nie oszukujmy się , trafiasz w moje gusta).
To jednak nie marzy mi się spędzenie z tobą życia czy chociażby nocy.
Jesteś dla mnie przyjacielem, bratnią duszą, aniołem stróżem.
Bardzo Cię lubię, może nawet kocham (siostrzaną miłością) i szanuję. Dlatego też przepraszam, że czasem zbyt naciskam w sprawie Sigyn. Ja po prostu wierzę, że Ty również zasługujesz na to aby kochać i być kochanym. Czasem zdaje mi się, że jesteśmy do siebie podobni, chociaż ja nie przeżyłam tego co Ty. Nie mam jednak łatwego życia, a ostatnio częściej na własne życzenie :/ Mimo dużej rodziny, mam 4 rodzeństwa, to jednak nie potrafię się z nimi dogadać. Dla nich jestem inna, niedojrzała i powinnam dorosnąć, bo w moim wieku tak nie przystoi bujać w chmurach. Czasem myślę, że nie pasuję do mojej rodziny. Może faktycznie mamy ze sobą coś wspólnego, a może tak tylko mi się zdaje.

pozdrawiam
Monique :)

Mun: Czytasz mi w myślach, kobieto. Wczoraj sama zastanawiałam się co z Sigyn i jej lubym ;) lepiej, żeby jej nic nie zrobił, bo ... Nigdy za nim nie przepadałam. Btw z ciekawości zapytam jak sobie wyobrażasz Theorica?

Sigyn: Mów prędko co ten ... Ci zrobił? Eh Ci faceci, zawsze muszą zrobić nam jakąś przykrość. Tego,że powiedział Ci coś przykrego jestem pewna, widząc w jakim jesteś stanie. Jeśli nie chcesz nie musisz odpowiadać.
pozdrawiam
Monique
ps Przepraszam,że tak pytanie pod pytaniem ;P

   Mun: Odwiedzać!


   Sigyn i Theoric przeżywają kryzys, ale to jak w każdym związku na odległość.
  Z tego co usłyszałam ma ciemne, ale nie czarne włosy i piwne oczy. Z charakteru będzie pewnie przyjacielskim i ciepłym człowiekiem skoro Sigyn jest tak w niego zapatrzona - nie lubi nieprzyjemnych mężczyzn.

   Sigyn: Nie... Nic mi nie zrobił. Po prostu ostatnio gorzej się czuję, przez co pokłóciliśmy się.


   Loki: Miło mi, że się o mnie troszczysz, ale nalegam, aby nie wspominać już o Sigyn. Mam nadzieję, że kiedyś spotkam kogoś, z kim będzie mi się dobrze żyło i mimo iż Sigyn jest niewątpliwie wspaniałą kobietą, to nie jest tym kimś, z kim chciałbym dzielić resztę swojego życia.


   Co do twojej rodziny... Zdarza się i tak, że chociaż ludzie są ze sobą związani, to kompletnie się od siebie różnią. Wtedy nie pozostaje nic prócz akceptacji lub kompromisu - zmiana, aby "pasować" nie ma sensu, jeśli obie strony mają być zadowolone. Masz prawo mieć pretensje do swojej rodziny, jeśli sprawiają, że czujesz się gorsza. W pierwszej kolejności jednak musisz przestać dostrzegać swoją inność jako coś złego, by pokazać, że to jaka jesteś teraz cię uszczęśliwia.
   Jeśli rzeczywiście rodzina nie chce okazać akceptacji, to pozostaje jeszcze odizolowanie się od nich. Nie całkiem, każdy potrzebuje rodziny. Chodzi raczej o ograniczenie kontaktu do minimum. Ta opcja jednak nie jest najlepsza tak samo jak ja nie jestem najlepszym doradcą do spraw rodzinnych czy miłosnych.
   Po prostu rób to co cię uszczęśliwia i daj im do zrozumienia to, że ich nietolerancja nie jest dla ciebie przyjemna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz