.

.

16 gru 2014

Mila

Nie jest zbyt długie, ale jest. Chciałabym byś ty, Sigyn lub Loki na nie odpisali. Oczywiście możesz też je skomentować tak jak inni. Dopiero się uczę :). Miłej lekturki.

Zwyczajne miasto. Noc. Latarnie palące się na ulicy. Cisza i spokój. Wszystko byłoby normalne gdyby nie jakaś osoba zmierzająca gdzieś chwiejnym, słabym krokiem. Zatacza się. Jest to młoda dziewczyna. Może mieć około dziewiętnastu lat. Wygląda na wychudzoną. Widać zapadnięte policzki, wystające kości i niezdrowo szary odcień skóry. Nie wiadomo, co jej jest i skąd się tam wzięła. Ona chyba też tego nie wie. Jest zimno. Widać jak się trzęsie. Jej kręcone, czekoladowe włosy powiewają na wietrze. Dziewczyna płacze. W pewnym momencie przystaje, rozgląda się i idzie dalej. Robi tak jeszcze kilka razy. Wydaje się jakby czegoś szukała. Dochodzi do pewnego budynku. Siada, opierając się plecami o ścianę. Teraz można zobaczyć jej urodę. Pełne usta, piękne włosy, delikatna cera i lekko liliowe oczy przepełnione bólem, strachem, zdezorientowaniem i lekką nutką szaleństwa, które po chwili się zamykają. Zwija się w kłębek i kładzie na ziemi. Prawdopodobnie zasnęła, choć co chwilę rozlega się cichutkie łkanie, a z jej zaciśniętych powiek wypływają łzy.

Mila

   Nie jest źle, jak na kogoś, kto dopiero się uczy. Uważałabym jednak na opisy wyglądu. Nie powinny być bardzo szczegółowe jeśli nie muszą. Skoro na początku piszesz, że wygląda na wychudzoną, to nie powinnaś wspominać później, że ma "delikatną cerę" - niszczy wrażenie i nastrój. Zamiast "kręcone, czekoladowe włosy" wystarczyłoby napisać "jej brązowe loki" - porównywanie ludzi do jedzenia nieestetycznie wygląda (a może to tylko ja), chyba że jest to zamierzone w celu wyolbrzymienia cech, np. "była pulchną kobietą, a policzki miała różowe niczym maliny, zwłaszcza gdy się złościła". Poza tym, jeśli raz wspomniałaś o włosach, to nie powinnaś pisać o nich ponownie, kilka zdań później. Do tego odradziłabym podawanie od razu wszystkiego na tacy - w tym przypadku mówię o wyglądzie. Wystarczą dosłownie trzy - cztery przymiotniki. W miarę jak rozwija się akcja, możesz dodać spostrzeżenia innych osób - "Julia była blondynką, która starała się ukryć zbyt szerokie biodra pod wieloma warstwami tkanin. Choć suknie, które nosiła, były eleganckie to wyglądała raczej niechlujnie." - tutaj mamy 3 przymiotniki określający jej wygląd, a i tak dostajemy dość dokładny obraz postaci. I teraz kolejny akapit czy tam rozdział "Pan Warner spojrzał w niebieskie oczy Julii. Ujął jej dłoń, mile zaskoczony czując delikatną skórę. Wiedział jednak, że mimo wyglądu kobieta była silna." - ponownie 3 przymiotniki, a dodatkowo dostajemy opinię kogoś innego niż narratora. A teraz można zrobić coś takiego - "Panią Foster denerwował już sam wygląd dziewczyny - zwłaszcza długi nos, który wtykała tam gdzie nie potrzeba. Do tego jeszcze te piegi, których nie wstanie było odpowiednio przypudrować. I idź z taką po ulicy, co karnację ma jak byle dziewucha co pracuje na roli." - negatywne cechy są bardzo ważne, bo żaden człowiek nie jest bez wad i do tego wiemy jak postrzega Julię ktoś, kto jej nie darzy sympatią.
   Oczywiście zdaję sobie sprawę, że w tak krótkim fragmencie trudno o bardziej rozwiniętą akcję i bohaterów, dlatego też, jak już powiedziałam, nie jest źle :). Czytałam o wiele gorsze teksty, takie, że aż strach gadać - ba! nawet sama takie pisałam. 
   Więc ćwicz codziennie, szukaj poradników jak pisać, jeśli lubisz to robić i wybacz mi proszę, że tak to ciągnęłam.  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz