Loki: wiesz, dziś dowiedziałam się jak świetnie idzie mi udawanie szczęśliwej i to w Wigilię. Nie zdradzę powodu, ponieważ jest on... trochę bardziej prywatny, ale w końcu wiem jak ty się czujesz, kiedy przybierasz każdą ze swoich masek. To uczucie, ono było we mnie, czułam je i to było najgorsze. Widziałam jak inni się szczerze śmieją, a ja musiałam udawać i to chyba najbardziej boli, wiedzieć jak twoi bliscy są szczęśliwi, a ty... nie wiem jak to nazwać, możesz sobie dopowiedzieć.
Loki: Czasami trzeba zacisnąć zęby. Jeśli byłabyś nieszczęśliwa wśród ludzi, którzy udają idealną i zgraną rodzinę w tym czasie, to nikt nie ma prawa cię za to krytykować. Jeśli jednak wszyscy rzeczywiście szczerze cieszyli się swoim towarzystwem, to może warto pomyśleć o tym co czyni cię nieszczęśliwą i spróbować rozwiązać ten problem, abyś w przyszłym roku mogła śmiać się razem z nimi? Moja Mun wprost powiedziała swojej matce, że nie lubi sztucznej atmosfery w domu w Wigilię i czuje się niekomfortowo wśród pewnych ludzi. Następną Wigilię, ku swojej uciesze, mogła spędzić w większości sama.
Może twoi rodzice będą na tyle wyrozumiali, aby cię wysłuchać i jakoś zaradzić twemu smutkowi? Pod warunkiem, że wiesz co sprawia, że się tak czujesz.
Mun: Przepraszam, że tak późno, ale naprawdę długo zastanawiałam się nad tym pytaniem. Wydaje mi się, że lepiej, aby było od serca niż od razu. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz