Loki: Nie zwróciłeś uwagi na swoje nieco hipokrytyczne zachowanie, podczas najazdu na Nowy York? Jakby nie patrzeć każde działanie starałeś się utrzymać, w przesadzonej powadze, podpierając je naszym strachem. I chyba tylko dlatego, wydawało się to być poważne.Na przykład przemówienie w Stuttgardzie. To aż uderzało przesadną podniosłością. Do tego twój strój (chyba) bojowy. (Nie mówię, że źle wyglądasz w skórach. Bardzo przyjemnie mi się na ciebie patrzy w każdym ubraniu i nie pogardzę, jeśli kiedyś z nich wyskoczysz)Ciekawi mnie również czemu uważasz wszystkich(popraw jeśli się mylę) za takich samych. Wydawało mi się, że dostałeś dobry przykład (Avengers) jak bardzo się różnimy?Mun i Sigyn: Kocham was dziewczyny! Przesyłam przytulasy i dobrą energię. Życzę miłych dni i ogólnie do zobaczenia. C:
Loki: Hipokryzja jest wtedy, gdy ktoś zachowuje się sprzecznie z zasadami. Moim celem było wzbudzenie strachu, a swoją misję na Midgardzie traktowałem bardzo poważnie. Nie można więc tu mówić o żadnej hipokryzji, mylisz pojęcia.
Tak, ludzie się różnią, ale chodziło mi o zupełnie coś innego, o ogół. Poza tym wspomniałem, że istnieją wyjątki. Nie powiem jednak, że Avengersi się do nich zaliczają.
Mun i Sigyn: Dziękujemy i nawzajem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz