Loki: {
link} <--- czy przez "cel" rozumiesz zapanowanie nad światem? Jeżeli tak, to dla władzy byłbyś zdolny poświęcić własne dziecko/dzieci, mimo że ({
link}) napisałeś, że nigdy nie skrzywdziłbyś żadnego z nich? A nawet jeśli, to potrafiłbyś patrzeć im w oczy i załóżmy, wbić sztylet w serce czy chociażby skręcić kark? Z całym należytym Ci szacunkiem (bo niewątpliwie na niego zasługujesz, mimo że niektórzy mogą twierdzić inaczej), ale nie uważasz, że Odyn mógł tak samo postąpić z Tobą? Wiem, że niezbyt lubisz myśleć o nim jako o swoim wybawcy, ale musisz to przyznać: gdyby nie on, byłbyś martwy.
Wszyscy: Co zrobilibyście, gdybyście poznali 15-latkę, która potrafi wyśmiać wszystko, na czym ten świat stoi, od miłości zaczynając, poprzez zaufanie, na wierze kończąc (nie uwzględniając tolerancji)? Co zrobilibyście, gdyby okazało się, że dziewczyna jest socjopatką i nie ma zamiaru zmieniać swojego podejście, ale jest jakiś konkretny powód jej zachowania? Próbowalibyście się z nią dogadać, ewentualnie jakoś pomóc, czy metoda "weź odejdź, dziwna jakaś jesteś"?
Miłego weekendu ;)
Loki: Żaden rodzic nie chce skrzywdzić swojego dziecka, między innymi ja. Gdybym mógł, to odmieniłbym nawet ich przeznaczenie. Ale, jak również powiedziałem, wszystko zależy od tego, czy będę miał jakąś alternatywę. Na pewno nie byłaby to łatwa decyzja i postarałbym się zadać im jak najmniej bólu. Kocham swoje dzieci, ale wiem też, że nie wszystko można mieć. Dlatego też cieszę się z tego, że nie muszę dokonywać takiego wyboru i mam nadzieję, że nigdy nie będę.
Odyna już nie ma, a ja żyję. Nie zamierzam tego roztrząsać.
Jeśli dziewczyna nie da sobie przemówić do rozsądku, to nie warto marnować na nią czasu. Osobiście w ogóle nie podjąłbym nawet rozmowy.
Mun: W moim życiu jest tyle osób z negatywnym podejściem, że pewnie trzymałabym się od takiej osoby z daleka. Oczywiście wiem, że ludzie są różni - albo są głupi, albo mają problemy, nie mnie oceniać - ale jak ktoś nie chce pozwolić sobie pomóc, to nie widzę powodu w kontynuowaniu znajomości, bo sama mam wiele problemów. Są osoby, które lubią pomagać innym, więc myślę, że oni by się nią prędzej zainteresowali, i może to dobrze.
Może teraz brzmię jak okropna osoba, ale nie lubię ludzi, którzy wyśmiewają się z wartości, kiedy dla innych są one ważne. Zwłaszcza jeśli poruszamy kwestię wiary.