.

.

25 lis 2013

Nero


Droga Mun, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale filmowy Loki grany przez Hiddlestone'a, pod którego się tu podszywasz (grasz go, udajesz, nazwij to jak chcesz) to MARNA podróba prawdziwego Lokiego z komiksu Marvela. Już sam filmowy Loki wybitnie mnie denerwuje tym swoim miauczeniem o tym, jaki to on jest biedny i skrzywdzony, jak nieudolnie Hiddlestone - szanuję go jako aktora, ale nie pasuje mi do tej roli - próbuje odegrać jego obłęd. A wiesz, co irytuje mnie jeszcze bardziej? Miliony fangirls, które myślą, że ZNAJĄ Lokiego po obejrzeniu "Thora" i "Avengers". Miliony dziewczynek, które uważają go za słodkiego, skrzywdzonego kociaka, który w głębi serca nie jest zły, tylko potrzebuje miłości i czułości. Otóż prawdziwy, komiksowy Loki taki nie jest i gdyby jakimś cudem wyszedł z komiksu i zobaczył te wszystkie fanfiki o sobie, pewnie wybuchłby śmiechem, zabił kogoś, a potem zaśmiałby się jeszcze raz. Bo Loki NIE jest skrzywdzonym kotkiem. Jest ŚWIREM ogarniętym żądzą zemsty za urojone krzywdy, złym do szpiku kości, pełnym okrucieństwa mizantropem. I jedynym powodem, dla którego mogłoby być go komuś żal jest właśnie jego psychoza (albo schizofrenia? Nie wiem, nie jestem psychologiem.). No i nie wiem, czy wiesz, ale Sigyn JEST tak naprawdę żoną Lokiego, zarówno w komiksie jak i w mitologii. Jest jedyną kobietą, o której można powiedzieć, że Loki darzył ją kiedykolwiek uczuciem (którego nigdy miłością nie nazwał, bo uważa miłość za słabość). Wielka, przeogromna szkoda, że pominęli ją w filmie.
Nie chcę uchodzić za eksperta (kogo ja oszukuję?), po prostu wychowałem się na komiksach i kreskówkach o superbohaterach i dobrze się orientuję w całym marvelowskim uniwersum. Wiem, że mój komentarz zaraz zostanie skasowany albo że twoje milusie czytelniczki zmieszają mnie z błotem, ale nie obchodzi mnie to. Chcę tylko, żebyś przez chwilę zastanowiła się nad moimi pytaniami: czy można być fanem kogoś, kogo się w ogóle nie zna? Czy można kogoś takiego udawać (ponownie: nazwij to jak chcesz)? Czy poszukanie w sieci choć kilku rozdziałów komiksu i przeczytanie ich naprawdę jest takie bolesne?
Pozdrawiam,
Nero


    Ok, zacznę od tego, że twój komentarz mnie zabolał, gdyż oceniłeś mnie nawet nie zamieniając ze mną słowa i na podstawie tego, jakie są inne fanki Lokiego - zaszufladkowałeś mnie. Po drugie - nie, nie uważam Lokiego za milusińskiego kotka (serio? ktoś go tak określa?). Wiem, że Loki jest nieobliczalny i zły i na pewno ma namieszane w głowie - i dlatego go właśnie kocham, gdyż postacie jego pokroju po prostu mnie interesują, są ciekawe same w sobie. Z "Thora" lubię z resztą nie tylko Lokiego, lecz wszystkie postacie - nawet biedną Sif i Jane, które wszyscy dookoła hejtują, NAWET ODYNA i nie mam mu tego za złe, że wyrzekł się Lokiego, wtrącił do więzienia czy co tam jeszcze złego mu zrobił, bo rozumiem go i jego akcje sa dla mnie całkowicie usprawiedliwione. Więc jak widzisz, nie, nie jestem tym typem fanki, która stoi za swoim ulubionym bohaterem murem.
   Co do Lokiego, który nigdy nie doznał miłości... Tak uważam, że Loki mógł być w pewnym stopniu odtrącony od społeczeństwa czy rówieśników, mógłby czuć się niekochany, ale teraz jest dorosłym facetem, którego niezbyt interesuje stabilny związek. Gdybyś przeczytał kilka pytań wstecz, to jako Loki wyraźnie mówię, że nie mam czasu/ochoty/nie jestem typem kogoś, kogo w tym momencie interesuje miłość. Ile razy ktoś pisał Lokiemu żeby związał się z Sigyn? I choć osobiście uwielbiam ich razem to zawsze mówię "nie". Bo wiem jaki jest Loki jeśli chodzi o miłość i wiem, że na Sigyn jeszcze nie czas. 
   Tak, wiem kim jest Sigyn. Zarówno w mitologii jak i w komiksach. Sigyn jest żoną Lokiego, matką jego dzieci, "tą wierną". Dlaczego tutaj nie są małżeństwem? Bo Sigyn jest zaręczona z kimś innym, z kimś kogo pewnie znasz z komiksów, które tak wiernie czytasz jak podejrzewam. Z jednej strony przykro mi, że Sigyn nie ma w filmach, z drugiej cieszę się, bo boje się, że gdyby Sigyn się  pojawiła to stado fanek Lokiego zhejtowałoby ją tak jak zrobiło to z Jane lub Sif. Boję się też, że Marvel mógłby jej wiernie nie oddać, ale po tym jak napisali inne bohaterki mam cień nadziei, że byłoby dobrze. 
   Nie, nie sądzę, że wiernie oddaję Lokiego, ale oddaję go najlepiej jak tylko mogę (tutaj odsyłam cię na google, byś poszukał czym jest roleplaying). Tak, myślę, że można być fanem kogoś kogo się nie zna, gdyż o to chodzi w byciu fanem - na szukaniu informacji, na uczeniu się o bohaterze, na analizowaniu jego postaci, na śledzeniu jego wyczynów. Każdy tak zaczynał, prawda? Nie, czytanie komiksów nie jest bolesne. Właściwie czytanie komiksów to świetna rozrywka, ale widzisz, po wielu miesiącach szukania nie udało mi się ich znaleźć. Dosłownie nic. Znalazłam może wstęp "Młodych Avengersów". Kupić też nie mogę, ponieważ moja sytuacja finansowa mi na to nie pozwala. Więc jeśli tylko wiesz, gdzie mogę znaleźć komiksy, w których pojawia się Loki (bądź również inne komiksy Marvela) to śmiało prześlij mi linka, z chęcią przeczytam. Mogą być po Polsku albo Angielsku. Mogą być w sumie nawet płatne, jeśli nie będą to kosmiczne sumy pieniędzy. Udało mi się znaleźć zaledwie fragmenty, wycinki, opisy i nawet nie wiesz jak tylko mnie to pobudziło, by przeczytać więcej i więcej. Uwierz mi, gdybym tylko miała możliwość przeczytania komiksów, już dawno bym to zrobiła. 
   I jeszcze jedna rzecz, może dwie. Nigdzie nie napisałam, że blog trzyma się kanonu komiksów/filmów/mitologi. Fabuła na blogu jest zupełnie inna niż pojawiła się w filmach, choć i one biorą tutaj swój udział. Może luźno oparta na mitologi nordyckiej (tak, czytałam tyle ile udało mi się zdobyć i znaleźć czyli dość dużo. Wiem, że jest jeszcze jedna książka o mitologi nordyckiej, której nie przeczytałam - nie martw się, jak tylko znajdę czas, to się za nią zabiorę). A o ile wiem własna interpretacja czy tworzenie własnej historii z istniejącymi postaciami nie jest zbrodnią ani moralną, ani w świetle prawa. I nie każę nikomu brać odpowiedzi na serio, bo zdaję sobie sprawę, że między moim Lokim, a tamtymi są różnice.
   I po to drugie z ostatniego. Nie używaj proszę określenia "milusińskie czytelniczki". To, że radość sprawia im gadanie z Lokim, nawet o zwykłych pierdołach świadczy o nich źle? Blog został stworzony ku uciesze innych, nie po to, by wnosić coś nowego do uniwersum marvela, więc nie wiem skąd ta bulwersacja, że Loki jest miły dla czytelniczek, że są w stanie się z nim zaprzyjaźnić, i że szczerze na wszystko odpowiada. Blog został założony dla frajdy. Nie mam zamiaru traktować czytelniczek z góry, mówić im, że ich nienawidzę, że są patetyczne itd, bo kanoniczny Loki by tak zrobił, nie taki jest sens tego bloga. Proszę iść na tumblra, gdzie pewnie znajdą się blogi, gdzie Loki pisany jest kanonem na całego. Ja wszystkim nie dogodzę. 


   Wybacz mi, jeśli to co powiem nie jest prawdą, ale mam wrażenie, że twój komentarz został napisany pod wpływem czystego męskiego gniewu, bo ktoś, kto posiada waginę, ma 16 lat i nie przeczytał komiksów oraz grając antagonistę ma pozytywne nastawienie do czytelniczek jest hańbą, pośmiewiskiem i niegodnym, by należeć do marvelowskiego fandomu. Serio? Żeby ludzi, którzy podzielają tą samą pasję tak traktować zamiast wspierać i uczyć nowych rzeczy?


   Nawet nie pomyślałam, żeby usunąć twój komentarz. Jeśli masz jeszcze jakieś zastrzeżenia, czy masz ochotę o tym podyskutować, to ja tym bardziej jestem w stanie z tobą porozmawiać. Przez bloga, maila czy gg - nie mam z tym problemu. Ja do dyskusji jestem zawsze gotowa, pod warunkiem, że dyskusja będzie odbywała się na poziomie i w kulturalny sposób, bez twojego negatywnego nastawienia. Choć pewnie uważasz, że nie jestem warta twoich wypocin, bo w ogóle nie powinnam pojawić się w fandomie i uważać się za fankę Lokiego. Ja i tak wyciągam do ciebie rękę na znak zgody.

   Mam nadzieję, że zmienisz nastawienie do mnie, czy do innych fanek. Bo mimo wszystko nie wszystkie jesteśmy takie same i nie zawsze, ktoś, kto jest mniej obeznany musi być gorszy i uważam się za osobę, która obiektywnie patrzy na postacie.


   Również pozdrawiam,
   Kolejny Człowiek.


22 lis 2013

{Wiadomość od Mun}


   Tak, wciąż odpowiadamy z Lokim na pytania. Z góry przepraszam, że to tak długo trwa, ale to przez rzeczy niezależne ode mnie.
   Chciałam wam tylko przekazać niewielką, ale bardzo ważną rzecz...



   ..., i że wszystkich was kocham i gdybym mogła upiekłabym wam babeczki z nadzieniem tęczy i osobiście bym je wam przywiozła na złotym zaprzęgu ciągniętym przez kolorowe jednorożce z Lokim rozsypującym confetti oraz piosenką Whitney Houston I will always love you, bo jesteście tak wspaniali i wyjątkowi. 
   Przepraszam za te sentymenty, ale po prostu poczułam, że powinniście wiedzieć. 

19 lis 2013


Loki: Pepper, Jane, Darcy

   Przespałbym się z Jane, ożenić mogę się z Pepper bądź Darcy, nie mogę konkretnie zdecydować się na jedną, gdyż nie miałem przyjemności ich spotkać. I jakoś nie mam ochoty nikogo zabijać.



Loki: Tony Stark, Steve Rogers i Thor. C:

   Zabić Thora, przespać się ze Starkiem i pobrać się z Rogersem.


Monique Fitzgerald


Mun: Zarąbisty pomysł z zabawą :)

Loki: Skoro już wspomniałeś o swoich podbojach miłosnych... chyba zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś jedynym w Złotym mieście, kto może poszczycić się mianem ( przepraszam za wyrażenie) TEGO, KTÓRY PRZELECIAŁ PÓŁ ASGARDU ?
Co zdziwiony? Chodzi mi oczywiście o boginię miłości, płodności i magii. Słyszałam, że Freja też lubi zaszaleć, znam historię z naszyjnikiem ;)
I moje pytanie jest związane właśnie z tym zdarzeniem. Podobno to Ty wyjawiłeś Odynowi prawdę o naszyjniku i od tej pory Freja pała do Ciebie czystą nienawiścią?
Czy to prawda?

Byłbym zapomniała: Hulk, Steve Rogers, Nick Fury

pozdrawiam
Monique :)

   Ach... Najdroższa Freja. Aż zebrało mi się na wspomnienia...
   Weź jednak pod uwagę, że podróżowała ona tylko po Asgardzie, Wanaheimie oraz Svartalfheimie, gdzie poznała ojca Sigyn. Ja się nie ograniczałem...
   Freja ma mi oczywiście za złe, że Odyn dowiedział się o naszyjniku, ale nie powiedziałbym, że mnie po tym znienawidziła. Byłem wtedy jeszcze bardzo młody. Lepszym określeniem byłoby, że mnie nie lubiła. Ot tak uznała, że nie zasługuję na jej sympatię i koniec. Może bała się, że zbytnio zwiążę się z jej córkami? Freja ma tendencję do szybkiego oceniania ludzi.
  Oczywiście nie zawsze tak między nami było...


   Zabiłbym Fury' ego, przespałbym się z Bannerem i wyszedłbym za Rogersa.

#07


   Loki: Przysięgam na Boga, że kiedyś cię zabiję.


   Mun: Nie zachowuj się tak, jakbyś pierwszy raz był kobietą. Do twarzy ci z tym ciałem.


   Loki: 



Co sądzisz o Tonym Starku?

   Cóż... Jest pewny siebie, trochę arogancki, ale przy tym bardzo charyzmatyczny i inteligentny. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie darzę go sympatią.  Pracując dla TARCZY raczej się dogadywaliśmy, choć nie twierdzę, że w ogóle nie było między nami spięć. 


Stella Gilbert


Mun: Co do tej zabawy, to pomysł świetny. :)
I... Tak się składa, że je również mam 16 lat. Powiem Ci także, że jesteśmy do siebie podobne.

Loki: Gdy byłam mała, ojciec nas zostawił. Wychowywała mnie mama, razem z babcią, która niedawno trafiła do szpitala. To było dla mnie trudne, bo jestem bardzo z nią związana mimo tego, że często się kłóciłyśmy. Codziennie potrafiłam dostać opieprz za byle błąd, wtedy było mi bardzo przykro, że bliskie osoby mnie ranią. Ale to znosiłam. Dopiero teraz, doceniłam ten cały opieprz, po co on był. Zrozumiałam też, że wszystko co robią dla nas nasi bliscy ma jakieś znaczenie. Nic nie dzieje się bez powodu.
Jak już wcześniej mówiłam, wychowywałam się bez ojca. Ostatni raz widziałam go, gdy miałam niecałe 9 lat. Pamiętam jego wygląd, ale przez mgłę. Mam młodsze rodzeństwo, którym muszę się opiekować, gdy mama haruje jak wół od rana do wieczora. Szczerze mówiąc, od rana do wieczora jestem sama. Dopiero wtedy, gdy kładę się spać, zaczynam się zastanawiać nad całym tym sensem. Zadaję sobie jedno podstawowe pytanie: A co by było gdyby?
Co by było gdybym urodziła się w innej rodzinie? Co by było gdybym nie miała takiej mamy i babci jak mam teraz? Co by było gdyby w ogóle mnie nie było? Co by było gdybym nie "poznała" Ciebie? Gdy czytam Twoje odpowiedzi to daje mi napęd do dalszego działania. Gdy przydarzy mi się coś złego lub jestem w jakiejś trudnej sytuacji, mówię sobie: A co by zrobił Loki na moim miejscu? Wtedy rozwiązanie przychodzi bardzo szybko.
Według innych ludzi jestem dziwna. Dziwna dlatego, że nie wychodzę codziennie z domu, żeby się poszlajać bez celu. Dziwna dlatego, że czytam i piszę własne opowiadania... Dziwna dlatego, że Cię uwielbiam i codziennie o Tobie mówię. Bez przerwy. Nie ma godziny w całym dniu, w której bym o Tobie nie pomyślała.

Loki... Zastanawia mnie także jedna rzecz... Jak Ty to robisz, że tak cholernie mi na Tobie zależy?

I... Mam 3 imiona do zabawy Mun.
Thor, Odyn i Laufey. Wiem, że za to mnie zabijesz, ale raz się żyje.

   Mun:

   Loki: Mun twierdzi, że to dzięki aktorowi, który świetnie oddaje mój urok i charakter filmie. Również dlatego, że można łatwo się ze mną identyfikować, wiele w życiu przeszedłem i najszybciej ode mnie można spodziewać się akceptacji; byłbym dobrym kompanem. Chciałbym, aby miała rację.


   Jest mi... Jest mi bardzo miło, że dzięki mnie motywujesz się do działania i czujesz się lepiej, chociaż trochę. Nie sądziłem, że mogę być dla kogoś aż tak ważny, kogoś, kto w ogóle mnie nie zna. 

   Mun: Oczywiście.

   Loki: Ja osobiście nie lubię rozmyślać nad tym "co by było gdyby...". Życie jest jakie jest i to nad nim powinniśmy się skupić. Inaczej tylko niepotrzebnie się denerwujemy i martwimy, w rzeczywistości stojąc w miejscu i nic nie zmieniając. 
   Do zabawy wymyślonej przez Mun zdążyłem się przyzwyczaić i szczerze powiedziawszy w tym przepadku nie wiem co wybrać. Zabiłbym Odyna i w życiu nie pobrałbym się z Thorem, lecz muszę wybrać tą opcję. Laufey i tak nie żyje.


Vinterry Hayakawa


Loki: Dlaczego właśnie magia? Czemu nie twoje sztylety? Byłbyś bardzo dobry we władaniu bronią białą. Wiesz tak z zaskoczenia kogoś dźgnąć nożem w plecy. To po pierwsze, po drugie: Co sądzisz o samym sobie? Na jakieś głębsze rozmyślania będę miała szansę?

Po trzecie: co sądzisz o Jane i Darcy ?

    Magia jest uniwersalna i aby się nią  posługiwać, trzeba czegoś więcej niż masy mięśniowej. Do tego można tworzyć wiele magicznych kombinacji, zawsze jest coś do odkrycia... Z bronią jest jeszcze taki kłopot, że jest materialna. Możesz ją stracić, może ci ciążyć, a moc zawsze będzie w tobie. Odpowiednim zaklęciem również można kogoś "dźgnąć w plecy".
   Jak już wcześniej wspomniałem, Jane nie rozczarowała mnie, jednak nie mogę o niej zbyt wiele powiedzieć, gdyż nie miałem okazji bliżej się z nią poznać. Na pewno rozmowa z nią byłaby na o wiele wyższym i ciekawszym poziomie niż z Thorem. Nie poznałem natomiast Darcy.


   Nie wiem co mógłbym o sobie powiedzieć. Zdaje mi się, że już wystarczająco mnie znacie. Na pewno nie uważam się za tragicznego bohatera, bądź kogoś dobrego, lecz niezrozumianego, jak to niektórzy błędnie o mnie myślą. Nie sądzę też jednak, że jestem zły do szpiku kości. 
   Tak, są rzeczy, których żałuję, że robiłem, bądź w żaden sposób nie zareagowałem. Sposób w jaki teraz żyję i jakie wydarzenia mnie do tego pokierowały również potrafią wzbudzać we mnie złość bądź wątpliwości, lecz nie myślę o tym i staram się iść dalej przed siebie oraz zobaczyć, co z tego wyniknie. Bo czy mogłoby już być gorzej?


   Mun: Tak.

17 lis 2013

Embers


Loki, nie chciałam Cię zdenerwować tylko dać do pomyślenia, bo nie chodzi mi żebyś nagle pokochał Odyna czy Thora, tylko o to, że jesteśmy też my.
Twoje oddane dziewczyny, które Cię podziwiają, każda na swój własny sposób, ale też Cię szanujemy i chcemy dla Ciebie jak najlepiej.
Nie chcę Cię zmieniać, bo to takiego Cię ubóstwiam. Boga intryg i kłamstw, ale chciałam pokazać, że naprawdę nie jesteś sam i możesz na nas polegać tak jak my w pewnym sensie polegamy na Tobie.
Wiem też doskonale, że dużo przeszedłeś będąc dzieckiem, ale również już dorosłym mężczyzną, po prostu ... chyba nie wiem, co dodać.
Teraz to już tylko przepraszam.
Embers

   To nie ty mnie zdenerwowałaś. Może raczej fakt, że wciąż myślę o tym co mówicie. Nie, wasze słowa nie są słowami rzucanymi na wiatr. Zastanawiam się dobrze przed każdą odpowiedzią, czasami przez to przypominam sobie to, czego nie chciałbym pamiętać.


   Ostatnie dni nie są również dla mnie zbyt łatwe i łaskawe. Wiele się zmieniło, zbyt szybko. Odyn i Thor to ostatnia rzecz o jakiej chcę myśleć. Tak samo jest z matką. Nie lubię również sobie uświadamiać ile dałem za to, aby znaleźć się gdzie jestem teraz. Rozmyślanie "co by było gdyby...", "jaki jest sens tego co robię...", "dla kogo żyję i czy ktoś się mną interesuje..." nie jest dla mnie. Tylko niepotrzebni się denerwuję i pogrążam. 
   Nie musisz przepraszać, nie uraziłaś mnie. 

16 lis 2013


Loki: Bruce Banner, Nick Fury i Mun

   Loki: Zabiłbym oczywiście Fury' eo. Mógłbym przespać się z Bannerem. I w sumie nie muszę żenić się z Mun, bo i tak jestem z nią związany na całe życie... A przynajmniej póki jej się nie znudzę.



   Mun: 

   Dopiero się rozkręcam...

Loki: Natasha Romanoff, Tony Stark, Sigyn ;)

  Zabiłbym Tony' ego. Poślubiłbym Natashę i spędziłbym noc z Sigyn.


Kinnisidee


No to jeszcze raz ^ ^

Loki: Agent Coulson, Laufey, Algrim

    Mun: Padłam...


   Loki: Mun, zabiję cię...
   Definitywnie zabiję Laufeya. Przespałbym się z Algrimem (nigdy w życiu), i poślubił Coulsona (również nigdy  w życiu). 


Lola Tasak


Mun : Genialny pomysł xD

Loki: Heimdall, Thor, Sif

Pozdrawiam, Lola
+ 'Slumber Party' było boskie <3

   Mun: Dziękuję! SLUMBER PARTY NAJLEPSZE! Wiem, że jest nowe video, ale jeszcze go nie oglądałam. (Będę wdzięczna za linka. ^^)

   Loki: Poślubiłbym Heimidalla, gdyż i tak go kiedyś zabiję... A na ten czas mógłbym zabić Thora. I przespałbym się z Sif.


   Ja natomiast chciałbym wiedzieć co to, to całe "Slumber Party", przez które muszę grać w tą głupią zabawę.

   Mun: Sam jesteś głupi. Wszyscy się jak zwykle cieszą, tylko nie ty.

Monique Fitzgerald

Falanavel

14 lis 2013

Kinnisidee


Mun, to bardzo fajny pomysł :D Ktoś tu obejrzał "Slumber party", co? 

Do Lokiego: Malekith, Fandral, Selvig
Do Sygin: Loki, Thor, Figga

Pozdrawiam, 
Kinnisidee 3:}

   Mun: TRZY RAZY! I wciąż nie mam dość. :)

   Loki: Chyba sobie żartujesz...


   Zabiłbym Selviga... Mógłbym poślubić Malekitha, ale gwarantuję, że nie przeżyłby kolejnego dnia. Został Fandral. Cóż, pod odpowiednią postacią, może nie byłoby tak źle.

   Sigyn: Nigdy nie zabiłabym Friggi ani Thora. Wybiorę w takim razie Lokiego. I tak nie mogłabym poślubić Frigg, więc spokojnie ją wybiorę. Myślę, że ufam Thorowi wystarczająco, abym ewentualnie pozwoliła mu się do mnie zbliżyć.


   Mun: Padłam i nie wstanę...

13 lis 2013

Stella Gilbert


Mun: Skąd ja to znam... Może nie chodziłam do psychologów ani psychiatrów, bo nie miałam takiej potrzeby, ale powiem Ci szczerze, że wiele razy myślałam o tym, aby do kogoś się wybrać. Tak po prostu, aby pogadać sobie z kimś o moich problemach. 
Ja przy moich 165 ważę około 70 kilo. Jedni mówią, że to źle, drudzy, że nie mam się przejmować... Nie słucham ani tych "dobrych", ani tych "złych", więc nie masz się co przejmować. ;)
A jeśli mogę zapytać, ile masz lat? Pytam z czystej ciekawości, więc jeśli nie chcesz na to odpowiadać to zrozumiem. 

Loki: Mój kolejny monolog zacznę Ci od krótkiego "streszczenia" mojego życia. Do dziewiątego roku życia byłam jedynaczką. Na wieść o tym, że będę miała brata bardzo się ucieszyłam. Wszystko było okej, ale... Jestem taką osobą, która nie lubi, gdy ktoś jej mówi co ma robić. Ciągłe "Stella to... Stella tamto...". Miałam tego dosyć a teraz nie jest lepiej. 
Twoja poprzednia odpowiedź bardzo mnie zszokowała... Naprawdę. Nigdy nie postrzegałam Cię od takiej strony...
Czy jestem zadowolona z tego wizerunku... I tak i nie. To... To jest skomplikowane. Przybieranie maski jest dla mnie codziennością. Nie potrafię już bez tego żyć. Owszem, od czasu do czasu okażę to, że jestem zła lub smutna. Oczywiście codziennie się uśmiecham. Ale czasem pod uśmiechem kryje się ból i smutek, którego nie potrafię rozwiać. 
Nie pomagam wszystkim. Nie każdy na to zasługuje. Większość wykorzystuje sytuację i przy najbliższej okazji dostaję kopa w dupę. 
Co do Twojego stwierdzenia, że stu ludzi może mnie kochać a jeden życzyć mi źle, podejrzewam, że jest na odwrót. Nie mam przyjaciół bo ich nie potrzebuję. Każdy z nich odejdzie. Prędzej czy później. 
Wiesz... Przejdę na inny temat. 
Czy nie odczuwałeś takiej nagłej potrzeby wygadania się? Dla mnie ta konwersacja wiele znaczy, gdyż mogę podzielić się swoimi przeżyciami i obawami z Tobą. Osobą, którą podziwiam i która jest bardzo ważna w moim życiu. 
Myślę, że nie przynudzam. 

Pozdrawiam. 
Stella.

    Mun: W takim razie masz szczęście, że nie musiałaś ich odwiedzać. To okropne, bo czujesz się jakbyś była zacofana i nie pasujesz do społeczeństwa. Nie wiem czy teraz musisz iść do psychologa, czy terapeuty. Lepiej pogadać z kimś kto ma doświadczenie i sam przeszedł to co ty. Tacy psycholodzy często nic nie wiedzą, prócz tego co usłyszeli. 
   Skończyłam 16 lat w tym roku. Dla mnie wiek nie świadczy o dojrzałości, dlatego się go nie wstydzę, że tak powiem. :)

    Loki: Powinnaś starać się częściej ukazywać emocje. Nie możesz wiecznie udawać kogoś innego, w tym wypadku kogoś, kto czuje się zupełnie inaczej niż czuje się naprawdę, gdyż w końcu zapomnisz jak to jest być sobą. Ja w pewnym sensie zapomniałem...
    Nigdy również nie pomagałem ludziom, którym nie ufałem, bądź nie chciałem z nimi mieć do czynienia. Jeśli ktoś zignorował cię po tym, jak mu pomogłaś, to również go zignoruj. Nie ma takiego prawa, które nakazuje ci mu pomagać, zwłaszcza jeśli się od ciebie odwrócił. Jeśli ta osoba tego nie zrozumie - znaczy, że jest idiotą, więc tym bardziej nie marnuj na nią czasu.


    Nie, nie rozmawiałem z nikim. Raczej szukałem sobie jakiegoś zajęcia bądź odpoczywałem. Oczywiście wiem, że powinienem z kimś porozmawiać o pewnych sprawach, jednak powstrzymywałem się. Przykro mi, ale nie potrafię odpowiedzieć na to dlaczego. Oczywiście matka naciskała na Sigyn, aby zmusiła mnie do mówienia i raz za czas musiałem z czegoś się "wyżalić". Nie czułem jednak różnicy. 

{Wiadomość od Mun}


Nowa opcja w zakładce zadaj pytanie.
(bez bicia, proszę)

Witaj Loki!
Pragnę podzielić się z Tobą moimi przemyśleniami w pewnej sprawie.
Nie rozumiem dlaczego tyle dziewcząt traktuje Cię, powiedzmy sobie szczerze, jak dzieciaka, który musi pójść po rozum do głowy. Radzą Ci związać się z Sygin, lub chociaż dopuścić do siebie jakąkolwiek inną kobietę. Próbują swatać. Po co? Na co im to wszystko? Nie masz pięciu lat, to chyba jasne. Nie jesteś rozkapryszonym nastolatkiem. Nie rozumiem więc, dlaczego na siłę go z Ciebie robią.
Mówią Ci o błędach, które popełniasz, o MIŁOŚCI. Miłość i Ty?
Nie chodzi mi o to, że nie jesteś w stanie kochać. Ja myślę, że Ty po prostu tego nie chcesz. I rozumiem. Rozumiem doskonale. Taki masz charakter. Tak być musi. I tak być powinno.
Słodkie trzymania się za rączki i kradzenie całusów wieczorową porą przy zachodzącym słońcu? Co za...żałosny widok. Doprawdy.
Nie zmieniaj się. Bądź taki, jaki jesteś. Jaki chcesz być. Dzięki temu masz swoją Armię.

Pozdrawiam i życzę miłego panowania na asgardzkim tronie,
xxx

(Do innych dziewczyn: Nie chcę nikogo urazić, jedynie wyrażam swoje lekkie podirytowanie.
Peace, proszę o zbytnie nie wzburzanie się.)

   Cóż, nie mam nic przeciwko miłości. Na pewno ktoś chciałby w jakiś sposób być kochanym. Jednakże masz rację, nie potrzebuję tego. Przynajmniej nie na razie, kiedy mam inne rzeczy na głowie.
   Wiem dlaczego chcą mnie związać z Sigyn, jednakże w moim przekonaniu ten związek nie ma prawa bytu. Nie tylko dlatego, że jest ona już zaręczona, dla mnie obrączka nie jest problemem.


   To, jaki jestem teraz jest wynikiem nie tylko mojego charakteru, lecz również pewnych doświadczeń. Nie szukam miłości nie dlatego, bo jej nie chcę, lecz przeszkadzałaby mi w osiąganiu swoich celów. Nie chcę też, by ktoś ponownie przeze mnie cierpiał. Nie spotkałem też kogoś, kto akceptowałby mnie w każdym calu i nie przeszkadzałaby mu moja osobowość. 
   Samemu mi lepiej. Nikt nie wisi nade mną, nikt mnie nie kontroluję, wszystko co robię, robię dla siebie, nie zważając na to, czy komuś to odpowiada. 

   Co do rozkapryszonego nastolatka dłużej bym się zastanawiał. Szybko się wściekam, mam tendencję do buntowania się nawet najmniejszym zasadom i jeśli czegoś chcę, to po prostu to biorę. Nie wiem czy to dobre, czy złe, niespecjalnie mnie to obchodzi póki żyje mi się w miarę dobrze, jak na mój udręczony stan. 

Monique Fitzgerald


Embers


Loki:
W sumie nie jest to pytanie tylko w pewnym sensie mały list do Ciebie, ale ważne, że jest.

Drogi Loki,
Wiem, że było tu już kilka dziewczyn, które to napisały, ale każda z nas odbiera to inaczej, bo każda z nas jest inna i choć przydzielasz nas do jednej grupy (Midgardzkie, rozchwiane emocjonalnie kobiety/nastolatki z powodu Asgardzkiego Boga Kłamstw) to i tak Cię tym pomęczę.
Widzisz Psotniku, non stop mówisz, jaki to jesteś samotny, jak to nikt Cię nie kocha, że Tobie też na nikim nie zależy i w ogóle biedne, skrzywdzone dziecko, tylko nie pojmujesz jednej ważnej rzeczy, że gdybyś rozejrzał się dookoła to zobaczyłbyś ile osób stara się do Ciebie dotrzeć, bo im najnormalniej na świecie zależy na Tobie!
Każdy człowiek potrzebuje towarzystwa drugiego człowieka i choć zaraz się będziesz czepiał, że jesteś Bogiem, Księciem Asgardu i jego jedynym prawowitym władcą (czy jak tam Cię zwał) to spójrzmy prawdzie w oczy, psychiką to Ty się od nas niczym nie różnisz.
Mógłbyś raz na jakiś czas schować swoją dumę w kieszeń i przestać zgrywać bohatera, bo jest wiele osób, które Cię szanują i starają Ci się pomóc za wszelką cenę.
Czasami żałuję, że obdarzyłam tak silnym uczuciem kogoś takiego jak Ty, bo to tylko rozdrapuje ledwo zagojone rany.
Szkoda, że jest tak mało osób w moim realnym, nieinternetowym życiu, które zrozumiałyby, co czuję.
Pozdrawiam Cię
Embers

Do Mun: Wow! Świetny pomysł na bloga i muszę powiedzieć, że dobrze prosperuje, gratulacje i powodzenia!! :)

   Mun: DZIĘKUJĘ! <3

   Loki: Proszę, wskaż mi kogoś, komu na mnie zależy.


   Frigga? Tak, zależało jej na mnie, ale jej już ze mną nie ma. Może Thor? Nie czuje wobec mnie nic, prócz współczucia, żałosnego żalu. A może jego przyjaciele? Warriors Three i Sif. Na pewno wznieśli za mnie toast po pokonaniu Mrocznych Elfów. Odyn? Już widzę tego głupiego i egoistycznego starca tęskniącego na swoich cholernym złotym tronie. Tego, który ze strachu uwięził wszystkie moje dzieci. Wiem! Laufey! Z takim upragnieniem czekał na kolejnego syna! Ciekawe czy chociaż wiedział, do której ze swoich kochanek wybrać się z kwiatami i gratulacjami?


   Mogę czuć się samotny, zagubiony, niekochany. Ale jestem bogiem ognia, chaosu i zniszczenia. Inne emocje i uczucia nie są mi pisane. Ja, zgrywający bohatera? Kiedy wszyscy wokół byli fałszywi i tylko ja zdobyłem się by mówić prawdę, przyznano mi tytuł kłamcy, a moje słowa uznano za zdradliwe. Ale wtedy wyjątkowo nie odezwałem się i posłusznie odegrałem rolę, którą mi przydzielili.
   Nigdy o nic nie prosiłem i niczego nie chciałem, prócz miejsca, w którym mógłbym normalnie żyć. Niestety potwory, zdrajcy i bękarty nie mają do tego prawa.


Ja też właśnie czytam fanfictiony po angielsku ale mój angielski to masakra, a tłumacz Google to porażka. -,-

   Dobre angielskie fanfiki zawsze mają bogatszy język, przez co i trudniejszy. Tłumacz Google w tym wypadku nie jest zły, ale lepiej tłumaczyć sobie pojedyncze wyrazy. Czasami można sprawdzić, np. związek frazeologiczny, na jakimś forum lub na specjalnej stronie.
   Ja nie mam problemów z angielskim, bo czytam w tym języku już bardzo długo i po prostu się do niego przyzwyczaiłam i wydaje mi się, że inaczej w tym języku nie da się czytać. Trzeba zacząć od prostych tekstów, a później będzie coraz łatwiej. :)

Vinterry Hayakawa


Loki: Dlaczego, kiedy ktoś pyta cię o to co z Sigyn, wykręcasz się tym, że jest z Theoric' iem? To po pierwsze. Po drugie zwierzę ci się z tego, że ja także nie mam przyjaciół. Nie miałam i nie chcę mieć, ponieważ boję się, że odejdą i zostawią mnie samą.

   Loki: Nie wykręcam się. Nie mam powodu, aby wykręcać się z pytań na jej temat. Sigyn zna go od dzieciństwa i jest w nim szaleńczo zakochana. To, że jest nudny i przewidywalny to już inna sprawa... Nigdy nie porzuciłaby Theorica dla kogoś innego, bo jest z nią od początku i zawsze będzie - jedyna stała rzecz w jej życiu.


   Na jej przykładzie możesz również zobaczyć, że ludzie przychodzą i odchodzą. Nie oznacza to, że nie możemy się z nikim bliżej wiązać, jednak powinniśmy mieć tą świadomość, że kiedyś nadejdzie taki dzień, że trzeba będzie się pożegnać.
   Jeśli chcesz żyć sama, jeśli sama rzeczywiście czujesz się lepiej, to nie ma w tym nic złego. Moja Mun...

   Mun: Niech to ktoś zapisze w kalendarzu, mamy nowe święto narodowe - Loki o mnie wspomniał bez cienia irytacji.

   Loki: Mun również nie zależy na znajomościach. Cieszy się z tego co ma teraz, kilku znajomych i czytelników. Wiem, że jest z tym szczęśliwa i nic by nie zmieniła. 
    Jeśli nie chcesz mieć przyjaciół, bo samej żyje ci się lepiej - dobrze. Jeśli jednak nie chcesz ich mieć tylko dlatego, bo boisz się, że odejdą - zawsze odchodzą. Znajdź kogoś podobnego do siebie i staraj się wykorzystać jak najlepiej wspólny czas. Życie w samotności też nie jest za dobre. 

12 lis 2013

Stella Gilbert


Loki:
Dlaczego wszyscy piszą blogi o Tobie? Hmm... Dobre pytanie. Może dlatego, że jesteś bardzo tajemniczą postacią i każdy chce się czasem poczuć jak Ty, a przynajmniej spróbować.
Twoja odpowiedź dała mi dużo do myślenia. I... Szczerze mówiąc kompletnie zbiła mnie z tropu. Bóg Kłamstwa mówiący o tym, że nie każdy jest kłamcą. Hmm... Czy wszystko w porządku Loki?
"Pomyśl sobie jak silna jesteś, że potrafisz przeciwstawić się innym, tak zwanej większości, i idziesz własną drogą." Wiesz Loki... To wydaje się takie łatwe. A tak naprawdę jest to cholernie trudne.
Jestem... Dość skomplikowaną osobą i można powiedzieć, że rodzina wie jaka jestem naprawdę. Na co dzień zakładam szczęśliwą maskę i udaję, że wszystko jest okej. Mimo tego, że wcale nie jest. Z początku było mi z tym trudno, bo nie potrafiłam dostosować się do niektórych sytuacji. W piątej lub szóstej klasie ludzie ranili mnie słowami, mówiąc, że jestem brzydka i gruba. Okej, nigdy nie byłam chuda, ale... Opasłą świnią też nie jestem... Moja waga mi odpowiada i dla mnie najważniejsze jest to, że ja się dobrze z tym czuję... Wracając jednak do tematu, wtedy rozpłakałam się i wybiegłam z klasy. Tego dnia postanowiłam także, żeby wziąć się w garść i mieć gdzieś to co mówią inni. Tak zostało mi do dziś. Jednak kształtowanie nowego wizerunku trwało bardzo długo. Jakieś... dwa lub trzy lata. Teraz jednak, nikt nie śmie rzucić w moją stronę żadnego obraźliwego słowa.
Mogę powiedzieć, że jestem już zmęczona życiem. W szkole gram dobrą koleżankę i staram się wszystkich uszczęśliwiać i im pomóc a prawda jest taka, że ja sama owej pomocy potrzebuję.
Hmm... Przynajmniej tutaj, mogę "usłyszeć" zdanie osoby, do której jestem podobna chociaż w małym stopniu. Dziękuję Ci Loki. 
Mun: Powiem tak... Ludzie nigdy nie zrozumieją NAS... Dziewczyn, które mają własny i oryginalny świat i będą próbowali nas zniszczyć. Tak więc...
I... Świetnie prowadzisz bloga. :)

Stella.

    Loki: Nie ma sensu w próbowaniu być takim jak ja. Po pierwsze, wy śmiertelnicy nigdy nie dorównacie bogom. Po drugie, nie wiem pod którym względem jestem dobrym autorytetem do naśladowania. Spójrz i zobacz, co życie ze mną zrobiło.
   Szkoda też, że wszyscy ludzie błędnie myślą, iż będąc bogiem kłamstw sam bez przerwy kłamię i prawda w ogóle dla mnie nie istnieje.


   Nie można osiągnąć wszystkiego od razu. Sama się o tym przekonałaś, kiedy musiałaś spędzić tyle czasu, aby zmienić swój wizerunek. I dzięki temu wysiłkowi, myślę, że teraz jesteś zadowolona i zyskałaś akceptację innych. 
   Tak samo jest z przyjaciółmi. Musi minąć trochę czasu, nim dobrze się poznacie i zaufacie sobie. A jeśli masz do tego wsparcie w rodzinie, to nie ma niczego, czego byś nie mogła osiągnąć.
   Nie zakładaj maski. Jeśli jesteś zła - masz prawo być zła. Jeśli jesteś nieszczęśliwa - masz do tego prawo. Nikt nie może sądzić cię za to, że jesteś człowiekiem, że masz ludzkie emocje i po ludzku reagujesz. Nosząc maskę tworzysz wokół siebie fałszywą aurę, że zawsze jesteś do dyspozycji, bo sama nie masz problemów. Jeżeli ktoś cię nie akceptuje przez to, że jesteś sobą i nie ukrywasz się ze swoimi emocjami i tożsamością oznacza to, że nie akceptują niczego co w tobie ludzkie. Wtedy po prostu nie warto marnować na nich czasu.
   Doceniam to, że starasz się wszystkim pomóc, ale nie wszystkim możesz. Nie jesteś Bogiem ani cudotwórcą, aby opiekować się każdym człowiekiem z osobna. Masz swoje życie. Nie marnuj czasu na tych, którzy nie poświęciliby się dla ciebie. Są jak pasożyty.


   Przykro mi to stwierdzić, ale zawsze będą ludzie, którzy nie będą cię akceptować. Stu może cię kochać, ale zawsze będzie ktoś, kto będzie życzył ci źle. Jednak takie osoby nie są ci potrzebne. Jeśli będziesz próbować, to w końcu staniesz się głucha na ich obelgi.

   Mun: Ważę 65 kg na 1.55 - nawet nie wiesz jak uwielbiam ten moment gdy słyszę, jaka jestem gruba. 


    Serio, uwielbiam go. Utwierdzam się w przekonaniu, że istnieją na tym świecie idioci więksi ode mnie. Chociaż częściej nazywana byłam świrem. Ba! Nawet panie psycholog w szkole wystawiały mi opinię świruski, chociaż prywatni psycholodzy pisali, że jestem wyjątkowo dojrzała jak na swój wiek i w żadnym wypadku nie jestem cofnięta w rozwoju, a nawet wręcz przeciwnie. Okazało się, że szkoła miała układy z psychologami, bo nie chciała zepsuć sobie reputacji, gdyż, tak jak ciebie, wyzywano mnie i znęcano się nade mną psychicznie i sprawa spokojnie mogłaby skończyć się w sądzie, a moja szkoła była szkołą z oddziałami integracyjnymi, więc mieliby przekichane, delikatnie mówiąc.
    Dążę do tego, że to doświadczenie utwierdziło mnie w przekonaniu, że ludzie to ch... i lepiej skupić się czasami na sobie niż na innych. Odpowiedni ludzie przyjdą z czasem. A gdy już się pojawią, będą dla ciebie najwspanialszymi osobami, jakie kiedykolwiek poznałaś, co więcej, ty również dla nich taka będziesz. 
   Skup się na pisaniu bloga i zacieśnianiu więzi ze swoimi czytelnikami, którzy wspierają cię i dzielą te same zainteresowania. A w szkole po prostu nie interesuj się tymi, z którymi po prostu nie chcesz mieć nic do czynienia. U mnie to działa. Nie, że w ogóle z nimi nie gadam, lecz trzymam odpowiedni dystans.


Co sadzisz o Natashy Romanoff ? :D

   Romanoff jest inteligentną kobietą, ciekawą, a przede wszystkim dobrą agentką. Wyjątkowa, pod względem tego, że istnieje niewielu takich ludzi.  



Łączyło cię coś z Sigyn?

   Dlaczego wszyscy myślą, że coś mnie łączyło i wciąż łączy z Sigyn?



Do Mun: Twój blog jest świetny :D Natrafiłam na niego szukając jakichś opowiadań o parze Loki x Natasha Romanoff ale niestety nie ma żadnego polskiego, a ja po prostu ubóstwiam tą parę, więc jakbyś może znała jakiś, to napisz :) + dziękuję. Pozdrawiam.

   Mun: Dziękuję!!! 
   Pewnie i bym znała (też lubię Lokiego z Natashą, a co!). Ale ja czytam fanfiki głównie po angielsku. W Polsce mało kto pisze w ogóle opowiadania o tej tematyce (ale ja jestem głupi człowiek, może się mylę). A jak już coś znajdę, to często jest tak, że jest to coś typowo blogaskowego. :( 
   Przypomnę, że możecie wrzucać linki do swoich blogów o Lokim (albo w ogóle o Avengersach) pod ostatnią wiadomość. Może jak ktoś już wrzuci linka do swojego bloga, to znajdziesz coś, może innego, ale równie ciekawego. Z obserwatorów chyba też dużo osób prowadzi różne blog (tak, sprawdzam was dogłębnie kochani, jak tylko zadacie pytanie, albo dodacie się do obserwowanych). :)

Lola Tasak

Monique Fitzgerald

11 lis 2013

Monique Fitzgerald

Monique Fitzgerald

Monique Fitzgerald

Stella Gilbert


Pytanie (a właściwie mój monolog i pytanie) skierowane do Lokiego:

Drogi Loki. Muszę się komuś zwierzyć. Być może, nie interesuje Cię moje życie prywatne, ani moja osoba, jednak mam ogromną potrzebę powiedzenia tego co "leży mi na wątrobie".
Od czego mam zacząć... Zacznę do tego, że prowadzę bloga. W którym oczywiście jest obecna Twoja zacna postać. To taka moja mała odskocznia od problemów i cierpienia. Ludzie... Nie potrafią mnie zrozumieć. Poznałam ostatnio wspaniałe osoby z mojego bloga, które dodają mi sił, aby przetrwać każdy bezsensowny dzień. Jednak... Czuję się samotna. Nie mam przyjaciół. Odeszli ode mnie prawie sześć miesięcy temu. Zostałam sama. W sumie, od zawsze byłam. Moi "znajomi" uważali mnie za kogoś zupełnie innego. Byłam odmieńcem. Tylko dlatego, że wolałam czytać książki niż szlajać się po mieście i chodzić na imprezy, na których litrami lał się alkohol. Tylko dlatego, że pisałam opowiadania i prowadziłam bloga... Tylko dlatego, że nie robiłam tego co inni mi kazali. Nie przejmuję się opinią innych, jednak... Czasami biorę sobie pewne rzeczy do serca i to boli. Boli, że mimo tego, iż ktoś powie Ci dobre słowo jest ono kłamstwem. Nie potrafię już nikomu zaufać, bo wszyscy są kłamliwymi istotami. 
Chciałabym wiedzieć... Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Co byś mi doradził?
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Cię tą wypowiedzią. Potrzebowałam tego. 

Jesteś dla mnie naprawdę ważną osobą, bo to właśnie przez Ciebie zmieniłam swoje podejście do życia. 

Pozdrawiam serdecznie. 
Oddana Stella.

   Loki: Ja natomiast chciałbym wiedzieć dlaczego wszyscy piszą o mnie blogi.


  Przyznam, że lubiłem uczęszczać na przyjęcia. Przyznam również, że nie liczyłem wtedy kufli z piwem. Robiłem to z czystej przyjemności, choć czasami musiałem chodzić do barów z Thorem i jego przyjaciółmi, abym nie był postrzegany za osobę mało towarzyską i skrytą w sobie.
   Lecz lubiłem również spędzać czas czytając, spacerując oraz rozmawiając w zacisznych miejscach z dobrze znanymi mi osobami. Może lubiłem to nawet bardziej niż przyjęcia... Tak. Zdecydowanie wolałem spędzać wolny czas w spokojniejszy sposób. I nie widzę w tym nic złego. 
   Jeśli widzisz sens w tym co robisz, jeśli sprawia ci to przyjemność - rób to. A jeśli inni cię nie akceptują - zrób z tego tarczę. Pomyśl sobie jak silna jesteś, że potrafisz przeciwstawić się innym, tak zwanej większości, i idziesz własną drogą. 
   Nie dziwię ci się, że wszędzie widzisz kłamców, ale nie wszyscy nimi są. Co prawda dziwnie to słyszeć od boga kłamstw, który sam nikogo nie słucha, ale ja również miałem w swoim życiu osoby, które były ze mną szczere, a teraz gdy ich nie ma, nie mam już tego poczucia bezpieczeństwa. 


Osoby, które poznałaś dzięki swojemu blogowi, mogą mieć ten sam problem. Już to, że podzielacie te same zainteresowania może być nicią porozumienia i początkiem przyjaźni. I tak się nie znacie, więc czemu mielibyście sobie nawzajem zaszkodzić?
   Myślę, że jesteś wyjątkową osobą, ze względu na swoją indywidualność. Jeśli tylko zachowasz otwarty umysł i będziesz robić wszystko w zgodzie, nie ze społeczeństwem, a ze samą sobą, to możesz osiągnąć wszystko.


    Nie, twoja wypowiedź mnie nie zanudziła.

   Mun: Mnie też nie. Mam ten sam problem. Także ten...


    I pisz do Lokiego, czy do mnie kiedy tylko czujesz taką potrzebę. 

Roxsan


Witaj Loki. Mam do Ciebie jedno pytanie: jakie było Twoje pierwsze wrażenie po poznaniu Jane Foster?

   Cóż, spodziewałem się kogoś wyjątkowo nudnego i bezbarwnego, zupełnie kogoś takiego jak Thor. Jednak spotkało mnie miłe rozczarowanie. Nie poznałem jej jednak za dobrze. Mogę o niej powiedzieć tylko tyle, że na pewno jest wykształconą osobą, z którą jest o czym rozmawiać.



Monique Fitzgerald


Mun : Po pierwsze chciałam powiedzieć iż również od dawna śledzę komiksy Savu ... (All) Father Loki wymiata ;) To zresztą mój ulubiony komiks tego pana.
Po drugie bardzo Ci dziękuję za poniższy fragment (widziałam już TTDW film był epicki), za to jak zachowała się Sigyn... po prostu piękną scena . 
pozdrawiam
Monique

    Mun: SAVU TO MÓJ LOGYNOWSKI BÓG.


   Na samym początku nie chciało mi się tego pisać [#06]. Miałam umieścić na ten temat krótką adnotację w wiadomości, ale coś mnie ruszyło (może ta cholerna piosenka, której słuchając widzę Sigyn pakującą rzeczy Lokiego). Nie spodziewałam się nawet, że wyjdzie to wyjdzie takie długie. A chciałam napisać jeszcze jeden fragment! Ale zmieniłby całkiem fabułę i byłby zbyt wesoły, a ja jestem sadystką.
   Scena dla nas wydawać się może piękna. Wątpię, aby dla Thora albo Sigyn była. XD
   W każdym razie dziękuję i miło mi, że ci się podoba. Spodziewałam się raczej innych reakcji, bo w końcu blog nie jest o Sigyn, a o Lokim.

10 lis 2013

#06


Poniższy tekst odwołuje się do wydarzeń z Thor: The Dark World.

{Wiadomość od Mun}


WAŻNE

   W sobotę w końcu (jakie kuźwa w końcu, dzień po premierze i jeszcze rezerwowałaś miejsca, kiedy sala była całkiem pusta) obejrzałam Thor: The Dark World i nim przekażę wam wiadomość muszę powiedzieć coś jeszcze - BYŁO ŚWIETNIE. Jak na razie mój ulubiony film Marvela, serio. Możecie mi wmawiać, że wcale nie, że akcja się dłużyła (gówno prawda), dialogi byle jakie (właśnie, że boskie) i fabuła też byle jaka (ciekawa, mogłaby być bardziej rozbudowana, ale nie narzekam), ale ja i tak będę kurczowo trzymać się tego filmu. To tyle bo nie chcę spoilerować.
   Przechodząc do wiadomości - wiem, że może nie wszyscy oglądnęli jeszcze T: DW, ale nie martwcie się. Możecie zadawać pytania normalnie, czyli jak dotychczas związane z Thorem, Avengersami bądź pytaniami zupełnie odrębnymi. Proszę tylko o to, byście nie pytali Sigyn o Lokiego, pytajcie o cokolwiek, ale z Lokim uważajcie - mogą być to pytania ogólne typu: ulubiony owoc, ale nie pytajcie o rzeczy takie jak "jak się z nim żyje". To dla mnie bardzo ważne i gdy obejrzycie w końcu kontynuację Thora, będziecie wiedzieli dlaczego. 
    Co do Lokiego, zadawajcie pytania normalnie. Tutaj za bardzo nic się nie zmienia.
   Oczywiście możecie już pytać również o rzeczy związane z T: DW, zadając te pytania napiszcie SPOILER, tak, właśnie w ten sposób na samym początku, aby przestrzec, innych czytelników, proszę. Wszelkie spoilery (pytania, postęp historii, osobiste refleksje) będę umieszczać pod CZYTAJ DALEJ, więc pod żadnym pozorem w to nie klikajcie, jeśli nie chcecie sobie zaspoilerować filmu. Jeśli będzie się dało, to rozbiję pytanie na dwie części.

EDIT: Wiem, że kilka osób wrzuciło linka do mojego bloga, na swoje. Jestem wam za to bardzo wdzięczna i w zamian chciałabym również umieścić tutaj wasze. Także możecie mi podać do nich linki, a w najbliższym czasie na pewno umieszczę je na pasku bocznym, jak tylko ruszę tyłek i wezmę się za zmianę szablonu. :)
PS: Jeśli chcecie, aby na blogu pojawiła się jakaś zakładka, albo informacja, cokolwiek, to śmiało piszcie propozycję w komentarzach, bo blog w dużej mierze tworzę dla was i chcę, abyście czuli się tu jak najlepiej. 

   Poniżej znajduje się wiadomość dla osób tylko i wyłącznie tych, które oglądały najnowszego Thora


Czy łączyło Cię lub będzie coś łączyć z agentka Romanoff ? (bylibyście świetną parą)

   Loki: Łączą nas tylko pogawędki przy kawie. Nie szukam nikogo i wydaje mi się, że prócz Bartona, w życiu Natashy również nie ma na kogokolwiek miejsca.


   Muszę jednak przyznać, że związek z agentką Romanoff należałby do tych ciekawszych.

   Mun: *szepcze* Seksyyyy....

4 lis 2013

Monique Fitzgerald


Do Mun Polać tej zacnej damie...dobrze prawi... zamiast gadać i wypierać mogliby zająć się czymś ciekawszym, hehehehe ;) 
Loki Miło mi, że przynajmniej w jednej sprawie się zgadzamy. Jednakże POWIADAM CI PSOTNIKU NADEJDZIE TAKI DZIEŃ KIEDY DACIE SOBIE Z OJCEM DRUGĄ SZANSĘ. Wiem co mówię, mam taką moc sprawczą, która w większości się sprawdza, możesz to nazwać intuicją. :) Jeśli nie wierzysz to zapytaj o mnie naszą wspólną znajomą, Florentynę, szczęściara zazdroszczę jej spotkania z Tobą, ale żeby nie było, BARDZO SIĘ CIESZĘ JEJ SZCZĘŚCIEM :) 
Sigyn Za to wszystko co robisz dla Lokiego ...i na zszargane nerwy, które są wynikiem jego wybryków mam dla Ciebie mały prezent
http://www.youtube.com/watch?v=Lnrl39hmWXM&list=PLC5705D790D5A7BCF polecam przesłuchać kawałki tego pana działa jak balsam na zbolałą duszę , a ten kawałek sprawia, że wszystkie troski znikają http://www.youtube.com/watch?v=3Gcr_r3gpnQ. Ten pewnie przypadnie Loczkowi do gustu, "Feeling Good" http://www.youtube.com/watch?v=Edwsf-8F3sI - tego pana tez serdecznie polecam :) 
Matko ale się nakręciłam...Mun jeszcze jedno pytanko do Ciebie znasz Loki X Sigyn Collage na deviantart? Pewnie tak, ale jeśli nie polecam gorąco ...EPIC

  Mun: ZNAM! Świetne! Niestety jeszcze nie skończyłam. Ja ci natomiast polecę komiksy Savu - http://savu0211.deviantart.com/gallery/41222685

   Sigyn: Dziękuję za prezent. Cóż, nie brzmi to jak Florence & the Machine, ale wciąż mi się podoba.


   Loki: Tak, a takim dniem, w którym się pogodzimy będzie Ragnarök.  Lecz piosenka rzeczywiście przyjemna dla ucha.

    Mun: Na razie męczę Lokiego inną piosenką. Hej, Loki, WHAT DOES THE FOX SAY?


   Loki: