.

.

13 lis 2013

Embers


Loki:
W sumie nie jest to pytanie tylko w pewnym sensie mały list do Ciebie, ale ważne, że jest.

Drogi Loki,
Wiem, że było tu już kilka dziewczyn, które to napisały, ale każda z nas odbiera to inaczej, bo każda z nas jest inna i choć przydzielasz nas do jednej grupy (Midgardzkie, rozchwiane emocjonalnie kobiety/nastolatki z powodu Asgardzkiego Boga Kłamstw) to i tak Cię tym pomęczę.
Widzisz Psotniku, non stop mówisz, jaki to jesteś samotny, jak to nikt Cię nie kocha, że Tobie też na nikim nie zależy i w ogóle biedne, skrzywdzone dziecko, tylko nie pojmujesz jednej ważnej rzeczy, że gdybyś rozejrzał się dookoła to zobaczyłbyś ile osób stara się do Ciebie dotrzeć, bo im najnormalniej na świecie zależy na Tobie!
Każdy człowiek potrzebuje towarzystwa drugiego człowieka i choć zaraz się będziesz czepiał, że jesteś Bogiem, Księciem Asgardu i jego jedynym prawowitym władcą (czy jak tam Cię zwał) to spójrzmy prawdzie w oczy, psychiką to Ty się od nas niczym nie różnisz.
Mógłbyś raz na jakiś czas schować swoją dumę w kieszeń i przestać zgrywać bohatera, bo jest wiele osób, które Cię szanują i starają Ci się pomóc za wszelką cenę.
Czasami żałuję, że obdarzyłam tak silnym uczuciem kogoś takiego jak Ty, bo to tylko rozdrapuje ledwo zagojone rany.
Szkoda, że jest tak mało osób w moim realnym, nieinternetowym życiu, które zrozumiałyby, co czuję.
Pozdrawiam Cię
Embers

Do Mun: Wow! Świetny pomysł na bloga i muszę powiedzieć, że dobrze prosperuje, gratulacje i powodzenia!! :)

   Mun: DZIĘKUJĘ! <3

   Loki: Proszę, wskaż mi kogoś, komu na mnie zależy.


   Frigga? Tak, zależało jej na mnie, ale jej już ze mną nie ma. Może Thor? Nie czuje wobec mnie nic, prócz współczucia, żałosnego żalu. A może jego przyjaciele? Warriors Three i Sif. Na pewno wznieśli za mnie toast po pokonaniu Mrocznych Elfów. Odyn? Już widzę tego głupiego i egoistycznego starca tęskniącego na swoich cholernym złotym tronie. Tego, który ze strachu uwięził wszystkie moje dzieci. Wiem! Laufey! Z takim upragnieniem czekał na kolejnego syna! Ciekawe czy chociaż wiedział, do której ze swoich kochanek wybrać się z kwiatami i gratulacjami?


   Mogę czuć się samotny, zagubiony, niekochany. Ale jestem bogiem ognia, chaosu i zniszczenia. Inne emocje i uczucia nie są mi pisane. Ja, zgrywający bohatera? Kiedy wszyscy wokół byli fałszywi i tylko ja zdobyłem się by mówić prawdę, przyznano mi tytuł kłamcy, a moje słowa uznano za zdradliwe. Ale wtedy wyjątkowo nie odezwałem się i posłusznie odegrałem rolę, którą mi przydzielili.
   Nigdy o nic nie prosiłem i niczego nie chciałem, prócz miejsca, w którym mógłbym normalnie żyć. Niestety potwory, zdrajcy i bękarty nie mają do tego prawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz