.

.

25 lis 2013

Nero


Droga Mun, nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale filmowy Loki grany przez Hiddlestone'a, pod którego się tu podszywasz (grasz go, udajesz, nazwij to jak chcesz) to MARNA podróba prawdziwego Lokiego z komiksu Marvela. Już sam filmowy Loki wybitnie mnie denerwuje tym swoim miauczeniem o tym, jaki to on jest biedny i skrzywdzony, jak nieudolnie Hiddlestone - szanuję go jako aktora, ale nie pasuje mi do tej roli - próbuje odegrać jego obłęd. A wiesz, co irytuje mnie jeszcze bardziej? Miliony fangirls, które myślą, że ZNAJĄ Lokiego po obejrzeniu "Thora" i "Avengers". Miliony dziewczynek, które uważają go za słodkiego, skrzywdzonego kociaka, który w głębi serca nie jest zły, tylko potrzebuje miłości i czułości. Otóż prawdziwy, komiksowy Loki taki nie jest i gdyby jakimś cudem wyszedł z komiksu i zobaczył te wszystkie fanfiki o sobie, pewnie wybuchłby śmiechem, zabił kogoś, a potem zaśmiałby się jeszcze raz. Bo Loki NIE jest skrzywdzonym kotkiem. Jest ŚWIREM ogarniętym żądzą zemsty za urojone krzywdy, złym do szpiku kości, pełnym okrucieństwa mizantropem. I jedynym powodem, dla którego mogłoby być go komuś żal jest właśnie jego psychoza (albo schizofrenia? Nie wiem, nie jestem psychologiem.). No i nie wiem, czy wiesz, ale Sigyn JEST tak naprawdę żoną Lokiego, zarówno w komiksie jak i w mitologii. Jest jedyną kobietą, o której można powiedzieć, że Loki darzył ją kiedykolwiek uczuciem (którego nigdy miłością nie nazwał, bo uważa miłość za słabość). Wielka, przeogromna szkoda, że pominęli ją w filmie.
Nie chcę uchodzić za eksperta (kogo ja oszukuję?), po prostu wychowałem się na komiksach i kreskówkach o superbohaterach i dobrze się orientuję w całym marvelowskim uniwersum. Wiem, że mój komentarz zaraz zostanie skasowany albo że twoje milusie czytelniczki zmieszają mnie z błotem, ale nie obchodzi mnie to. Chcę tylko, żebyś przez chwilę zastanowiła się nad moimi pytaniami: czy można być fanem kogoś, kogo się w ogóle nie zna? Czy można kogoś takiego udawać (ponownie: nazwij to jak chcesz)? Czy poszukanie w sieci choć kilku rozdziałów komiksu i przeczytanie ich naprawdę jest takie bolesne?
Pozdrawiam,
Nero


    Ok, zacznę od tego, że twój komentarz mnie zabolał, gdyż oceniłeś mnie nawet nie zamieniając ze mną słowa i na podstawie tego, jakie są inne fanki Lokiego - zaszufladkowałeś mnie. Po drugie - nie, nie uważam Lokiego za milusińskiego kotka (serio? ktoś go tak określa?). Wiem, że Loki jest nieobliczalny i zły i na pewno ma namieszane w głowie - i dlatego go właśnie kocham, gdyż postacie jego pokroju po prostu mnie interesują, są ciekawe same w sobie. Z "Thora" lubię z resztą nie tylko Lokiego, lecz wszystkie postacie - nawet biedną Sif i Jane, które wszyscy dookoła hejtują, NAWET ODYNA i nie mam mu tego za złe, że wyrzekł się Lokiego, wtrącił do więzienia czy co tam jeszcze złego mu zrobił, bo rozumiem go i jego akcje sa dla mnie całkowicie usprawiedliwione. Więc jak widzisz, nie, nie jestem tym typem fanki, która stoi za swoim ulubionym bohaterem murem.
   Co do Lokiego, który nigdy nie doznał miłości... Tak uważam, że Loki mógł być w pewnym stopniu odtrącony od społeczeństwa czy rówieśników, mógłby czuć się niekochany, ale teraz jest dorosłym facetem, którego niezbyt interesuje stabilny związek. Gdybyś przeczytał kilka pytań wstecz, to jako Loki wyraźnie mówię, że nie mam czasu/ochoty/nie jestem typem kogoś, kogo w tym momencie interesuje miłość. Ile razy ktoś pisał Lokiemu żeby związał się z Sigyn? I choć osobiście uwielbiam ich razem to zawsze mówię "nie". Bo wiem jaki jest Loki jeśli chodzi o miłość i wiem, że na Sigyn jeszcze nie czas. 
   Tak, wiem kim jest Sigyn. Zarówno w mitologii jak i w komiksach. Sigyn jest żoną Lokiego, matką jego dzieci, "tą wierną". Dlaczego tutaj nie są małżeństwem? Bo Sigyn jest zaręczona z kimś innym, z kimś kogo pewnie znasz z komiksów, które tak wiernie czytasz jak podejrzewam. Z jednej strony przykro mi, że Sigyn nie ma w filmach, z drugiej cieszę się, bo boje się, że gdyby Sigyn się  pojawiła to stado fanek Lokiego zhejtowałoby ją tak jak zrobiło to z Jane lub Sif. Boję się też, że Marvel mógłby jej wiernie nie oddać, ale po tym jak napisali inne bohaterki mam cień nadziei, że byłoby dobrze. 
   Nie, nie sądzę, że wiernie oddaję Lokiego, ale oddaję go najlepiej jak tylko mogę (tutaj odsyłam cię na google, byś poszukał czym jest roleplaying). Tak, myślę, że można być fanem kogoś kogo się nie zna, gdyż o to chodzi w byciu fanem - na szukaniu informacji, na uczeniu się o bohaterze, na analizowaniu jego postaci, na śledzeniu jego wyczynów. Każdy tak zaczynał, prawda? Nie, czytanie komiksów nie jest bolesne. Właściwie czytanie komiksów to świetna rozrywka, ale widzisz, po wielu miesiącach szukania nie udało mi się ich znaleźć. Dosłownie nic. Znalazłam może wstęp "Młodych Avengersów". Kupić też nie mogę, ponieważ moja sytuacja finansowa mi na to nie pozwala. Więc jeśli tylko wiesz, gdzie mogę znaleźć komiksy, w których pojawia się Loki (bądź również inne komiksy Marvela) to śmiało prześlij mi linka, z chęcią przeczytam. Mogą być po Polsku albo Angielsku. Mogą być w sumie nawet płatne, jeśli nie będą to kosmiczne sumy pieniędzy. Udało mi się znaleźć zaledwie fragmenty, wycinki, opisy i nawet nie wiesz jak tylko mnie to pobudziło, by przeczytać więcej i więcej. Uwierz mi, gdybym tylko miała możliwość przeczytania komiksów, już dawno bym to zrobiła. 
   I jeszcze jedna rzecz, może dwie. Nigdzie nie napisałam, że blog trzyma się kanonu komiksów/filmów/mitologi. Fabuła na blogu jest zupełnie inna niż pojawiła się w filmach, choć i one biorą tutaj swój udział. Może luźno oparta na mitologi nordyckiej (tak, czytałam tyle ile udało mi się zdobyć i znaleźć czyli dość dużo. Wiem, że jest jeszcze jedna książka o mitologi nordyckiej, której nie przeczytałam - nie martw się, jak tylko znajdę czas, to się za nią zabiorę). A o ile wiem własna interpretacja czy tworzenie własnej historii z istniejącymi postaciami nie jest zbrodnią ani moralną, ani w świetle prawa. I nie każę nikomu brać odpowiedzi na serio, bo zdaję sobie sprawę, że między moim Lokim, a tamtymi są różnice.
   I po to drugie z ostatniego. Nie używaj proszę określenia "milusińskie czytelniczki". To, że radość sprawia im gadanie z Lokim, nawet o zwykłych pierdołach świadczy o nich źle? Blog został stworzony ku uciesze innych, nie po to, by wnosić coś nowego do uniwersum marvela, więc nie wiem skąd ta bulwersacja, że Loki jest miły dla czytelniczek, że są w stanie się z nim zaprzyjaźnić, i że szczerze na wszystko odpowiada. Blog został założony dla frajdy. Nie mam zamiaru traktować czytelniczek z góry, mówić im, że ich nienawidzę, że są patetyczne itd, bo kanoniczny Loki by tak zrobił, nie taki jest sens tego bloga. Proszę iść na tumblra, gdzie pewnie znajdą się blogi, gdzie Loki pisany jest kanonem na całego. Ja wszystkim nie dogodzę. 


   Wybacz mi, jeśli to co powiem nie jest prawdą, ale mam wrażenie, że twój komentarz został napisany pod wpływem czystego męskiego gniewu, bo ktoś, kto posiada waginę, ma 16 lat i nie przeczytał komiksów oraz grając antagonistę ma pozytywne nastawienie do czytelniczek jest hańbą, pośmiewiskiem i niegodnym, by należeć do marvelowskiego fandomu. Serio? Żeby ludzi, którzy podzielają tą samą pasję tak traktować zamiast wspierać i uczyć nowych rzeczy?


   Nawet nie pomyślałam, żeby usunąć twój komentarz. Jeśli masz jeszcze jakieś zastrzeżenia, czy masz ochotę o tym podyskutować, to ja tym bardziej jestem w stanie z tobą porozmawiać. Przez bloga, maila czy gg - nie mam z tym problemu. Ja do dyskusji jestem zawsze gotowa, pod warunkiem, że dyskusja będzie odbywała się na poziomie i w kulturalny sposób, bez twojego negatywnego nastawienia. Choć pewnie uważasz, że nie jestem warta twoich wypocin, bo w ogóle nie powinnam pojawić się w fandomie i uważać się za fankę Lokiego. Ja i tak wyciągam do ciebie rękę na znak zgody.

   Mam nadzieję, że zmienisz nastawienie do mnie, czy do innych fanek. Bo mimo wszystko nie wszystkie jesteśmy takie same i nie zawsze, ktoś, kto jest mniej obeznany musi być gorszy i uważam się za osobę, która obiektywnie patrzy na postacie.


   Również pozdrawiam,
   Kolejny Człowiek.


4 komentarze:

  1. Huh. Powiem szczerze, czytałam komentarz jeszcze zanim Mun na niego odpowiedziała. W pełni się z nią zgadzam, ale pozwólcie, że dorzucę swoje pięć groszy.
    Może zacznijmy od tego.
    Tak. Ja wiem, że jest mnóstwo fangirls, które piszą opowiadania na temat Lokiego, jego zmiany, wielkiej miłości, itd. I czasem wychodzi im to lepiej, czasem gorzej. No cóż, nie każdy jest idealny, prawda? Często to są takie strasznie przesłodzone opowiadania, autorzy zabijają ten prawdziwy charakterek Lokiego, jeśli mogę to tak ująć. Wiele osób uważa go za właśnie takiego "milusińskiego koteczka". Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie takie jesteśmy. Nie wszystkie tak go traktujemy. Ja tak jak i nasza Mun. Nochsz tyle, że może ja taka ogarnięta w mitologii nie jestem jak nasz szef, no ale czytuję, czytuję, zdobywam wiedzę, więc spokojnie. Komiksy to moje marzenie odkąd pamiętam, no ale właśnie ten sam problem - nigdzie ich nie ma.
    Ma Pan rację, nie znamy go. Jak można kogoś poznać, po obejrzeniu zaledwie dwóch/trzech filmów? Nie znamy go prawie wcale. Ale Mun dobrze mówi, dobrze.
    Hmm. Tak, teraz wszyscy powiedzą, że to co piszę to żałosne i inne takie, ale skończę tylko i już się zamknę.
    Dla niektórych takie blogi to uciecha. Ot co, dla kogoś to żałosne, a dla innych przyjemne spędzanie czasu i integrowanie się z innymi fanami ulubionej postaci, nie wiem - aktora, piosenkarza. Dla nas blog Mun jest najwspanialszy, miło nam się wszystkim spędza tutaj czas, przy czytaniu odpowiedzi, przy pisaniu pytań. Tak? Tak, mam rację? Czy plotę trzy po trzy?
    No dobrze, dobrze. Już idę. W każdym bądź razie, zgadzam się z odpowiedzią Mun. Nie to, że teraz chcemy się wszystkie na Pana rzucić, nie wiem - Pana obrażać, że takie rzeczy Pan powypisywał, itp. Nie. Każdy ma prawo do wyrażenia własnego zdania. Ale chciałyśmy (przepraszam, Mun - ja tylko nieudolnie chciałam ja choć trochę wesprzeć) po prostu wyjaśnić, jak my to widzimy.
    Pozdrawiam
    /Silence

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, czemu uważasz, że byłem wobec ciebie niekulturalny? Otóż wiedz, że starałem się być tak miły, jak tylko umiem. Przykro mi, że tak to odebrałaś. Według mnie to była konstruktywna krytyka.
    Po drugie, znam się na roleplayingu - regularnie biorę udział w grach RPG, czy to w internecie, czy na żywo. Nie wiem, czy zaliczyłbym twojego bloga do RP, choć spotkałem się z podobnymi na tumblrze. Ale niech ci będzie.
    No to jedziemy dalej...
    Nikogo nie szufladkuję, a przynajmniej się staram. Po prostu odniosłem bardzo nieprzyjemne pierwsze wrażenie co do ciebie i twoich czytelniczek. Przykro mi, jeśli cię uraziłem.
    Nie zgodzę się z tym, że Loki nie zaznał miłości. Kochała go Sigyn, Frigga, Thor i nawet Odyn, którego wszyscy mają za takiego wyrodnego ojca. Nie był odtrącony, tylko sam się wycofał. Szkoda, że nie zrozumiałaś wszystkiego, co miałem na myśli.
    I małe btw: nie napisałbym komentarza, gdyby nie przeczytał co najmniej kilku postów wstecz.
    Co do Sigyn w filmach: to oczywiste, że byłaby zhejtowana, i co z tego? Ważne, że by była. No chyba, że scenarzyści zepsuliby jej wątek tak samo wątki Jane i Lokiego.
    Co do twojego szukania komiksów, chyba nie robiłaś tego zbyt dokładnie. Mógłbym ci podesłał jakieś linki, ale o tym niżej...
    Jeszcze co do brania na serio twoich odpowiedzi jako Lokiego... Odniosłem wrażenie, że niektóre czytelniczki traktują je o wiele zbyt poważnie i trochę mnie to przeraża. Ale to już nie moja sprawa. Znowu małe btw - nie nazwałem ich 'milusińskimi' tylko 'milusimi', a dla mnie to różnica, nie wiem jak dla ciebie.

    " Wybacz mi, jeśli to co powiem nie jest prawdą, ale mam wrażenie, że twój komentarz został napisany pod wpływem czystego męskiego gniewu, bo ktoś, kto posiada waginę, ma 16 lat i nie przeczytał komiksów oraz grając antagonistę ma pozytywne nastawienie do czytelniczek jest hańbą, pośmiewiskiem i niegodnym, by należeć do marvelowskiego fandomu. Serio? Żeby ludzi, którzy podzielają tą samą pasję tak traktować zamiast wspierać i uczyć nowych rzeczy?"

    Ten fragment trochę zabolał. Jak cię potraktowałem? Chamsko? Nie, ja tylko zgłosiłem swoje uwagi, nie zwyzywałem cię i nie obrzuciłem mięsem, a już na pewno nie powiedziałem, że jesteś niegodna należeć do fandomu. Starałem się tylko zwrócić twoją uwagę na pewne rzeczy. Czy to nie jest wpieranie albo uczenie? Hm?
    Przyczepię się jeszcze do tego podziału na męskich i damskich oraz młodszych i starszych fanów. Nawet trzynastoletnia dziewczynka może być niesamowicie ogarniętą i zapaloną fanką, a dwudziestoparoletni facet tępym fanboyem, mówię to z własnego doświadczenia.
    Na zakończenie powiem, że nie musisz "wyciągać do mnie ręki na zgodę", bo nigdy nie próbowałem się z tobą kłócić. Przeciwnie, miałem nadzieję na pozytywne nastawienie z twojej strony i nie zawiodłem się. Bardzo mnie to cieszy.
    Jeśli chcesz, żebym ci wysłał wyżej wymienione linki albo po prostu masz jakieś pytania, podaj w odpowiedzi swój e-mail, a chętnie napiszę.
    Pozdrawiam,
    Nero

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również cieszę się, że nie miałeś do mnie negatywnego nastawienia, choć na samym początku takie odniosłam wrażenie. Po prostu zawsze spotykałam się z opinią, że kobieta, która została fanem jakiegokolwiek bohatera marvelowskiego zanim przeczytała komiksy "nie jest prawdziwą fanką" i już nigdy nie będzie miała do tego prawa, a każda jej próba czytania komiksów to pozerstwo. Może po prostu mieszkam w takim ciemnym mieście i w innych miejscach faceci są bardziej chętni do przyjmowania dziewczyn do fandomów bez względu na to, w jaki sposób je poznały.
      Wiem, że miał wokół siebie osoby, dla których się liczył, nawet Odyn jeśli nie widział go jako króla, to żywił nadzieję, że chłopak się wybije, ale istnieli również ci, którzy źle mu życzyli, a Loki jak to Loki - bardziej skupił się na nich niż na tych, którzy go kochali, takie odczuwam wrażenie. Też takie małe wtrącenie ode mnie: Odyn ojcem roku nie był, ale nie uważam go za ojca wyrodnego i wiem, że się starał dać mu szansę. Wszyscy popełniają błędy.
      Sigyn w filmach - nie pragnę niczego więcej. Ale już teraz można zaobserwować narastającą liczbę hejtów. Po filmie rozpętałoby się piekło. Nie chciałabym przeglądając posty z Sigyn czytać obelg kierowanych w jej stronę i bezpodstawnych uwag, nie tylko dlatego, że darzę ją sympatią, ale dlatego, że to mimo wszystko bogini, którą kiedyś czczono i nawet teraz wypada ją darzyć szacunkiem.
      A co do moich czytelniczek... Nie mówiłam oczywiście o tych pytaniach, które zadawane są raczej żeby się pośmiać i cieszyć, bo zdarzają się również te poważne i nie widzę w nich nic złego. Ile razy coś złego przydarzyło nam się w życiu i nie mieliśmy z kim o tym porozmawiać? Zwłaszcza z kimś, kogo gloryfikujemy, kochamy czy jest dla nas autorytetem, albo po prostu lubimy. O wiele łatwiej jest również otworzyć się w internecie, bo tutaj jesteśmy anonimowi i nie zostaniemy zmieszani z błotem. Pokładam wielką nadzieję, że nie biorą odpowiedzi Lokiego na serio serio. Co więcej, często sama wtrącam coś od siebie, bo napotykam na osoby z podobnymi problemami i prócz rady kogoś fikcyjnego powinny uzyskać ją od kogoś realnego. Traktuję to jak wizytę u terapeuty czy wymyślonego przyjaciela. Póki potrafią odróżnić fikcję od świata rzeczywistego - jest ok. Pomaganie im jest i dla mnie czystą przyjemnością.

      Niektóre z twoich zdań zabrzmiały jakby były przesycone sarkazmem. Każdy człowiek oczywiście jest inny i inaczej może to odebrać. Jednak wiedząc, że nie chciałeś nikogo urazić kamień spadł mi z serca.

      Mój mail: os.weronika.am@gmail.com
      Będę ci bardzo wdzięczna, jeśli prześlesz mi linki do komiksów, po które jechałam nawet na targi w Krakowie wiedząc, że ma tam być stoisko Marvela, niestety się rozczarowałam. Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, to mów śmiało.

      Pozdrawiam,
      Kolejny Człowiek.

      Usuń
  3. Bądźmy szczerzy filmy a komiksy to zwykle dwie różne bajki niestety :/ Nad czym ubolewam cały czas.
    Tom jest dobrym aktorem, a to jak gra Lokiego to niestety nie jego wymysł a scenarzystów, którzy chyba chcieli zrobić z Lokiego takiego skrzywdzonego przez cały świat kolesia, tylko nie wiem po co-.-
    Komiksy co prawda w wersji pdf(czyli jakże okropnej) można znaleźć na chomikuj.pl w wersji papierowej czasem pojawiają się na allegro, więc nie jest o nie tak trudno.
    Ekhem jakby ktoś pytał to: jestem dziewczyną, tak uważam Hiddlestona za przystojnego faceta ale wole go w innych filmach, tak uwielbiam Lokiego ale bardziej tego z komiksów bo zawsze i wszędzie kibicuje tym złym, czy to Loki, Magneto, Red Skull czy jakikolwiek inny zły gościu to po prostu przez mój charakter łatwiej mi się z nimi utożsamiać :P
    Och no i blog jest całkiem fajny, oryginalny bo w większości Loki zakochuje się w jakiś panienkach i pod ich wpływem staje się nagle dobry co spotyka się z moim WTF??!!
    Pozdrawiam S.A

    OdpowiedzUsuń