.

.

3 lis 2013

Monique Fitzgerald



Wow !!!! serio też lubisz papę Odina? Myślałam,że jestem jedyna, ale bardzo się cieszę, że jest jeszcze ktoś kto podziela moje zdanie *tuli*
Loczku mój kochany masz prawo mieć swoje zdanie, ale nie sądzę, żebyście się pozabijali, mam cichą nadzieję, że dożyję chwili w której się pogodzicie...Wierzę w was Obu (ciebie i Odyna), o Thora się nie martwię, bo on zawsze miał do Ciebie słabość,w końcu jesteś jego młodym braciszkiem. ;)
Jeszcze jedno nie mów, że związek z kobietą by Cię ograniczał... Kiedyś odnajdziesz swoja drugą połówkę i zrozumiesz, kto wie może to będzie twoja terapeutka. ;P

(przepraszam pairing Logyn jest moim ulubionym i w mitach Sigyn też była żoną Lokiego)

Sigyn życzę Ci szczęścia z Theoric' iem
Dobrze wiem, że Loki zachowuje się jak duże dziecko, ale to jest w Nim urocze. ;)

Jeśli pozwolisz dam Ci dobrą radę, może zamiast traktować go jako pacjenta, podopiecznego, spróbuj się z nim zaprzyjaźnić, potraktuj Lokiego jako dawno niewidzianego przyjaciela, który przeżył i zrobi wiele nie koniecznie dobrych rzeczy i choćby chciał, nie potrafi sam się z tego otrząsnąć. Dlatego potrzebuje Twojej pomocy, pomocnej dłoni przyjaciela, który wysłucha i nie osądza.
PS Pozdrów Lokiego ode mnie. :) Pewnie nie za bardzo mnie polubił po mojej ostatniej wypowiedzi , ale ja naprawdę wierzę w to co powiedziałam. :)

pozdrawiam
Monique

    Mun: Papa Odyn jest jak Święty Mikołaj. A LOGYN TO MÓJ ZŁOTY STATEK, CIĄGNIĘTY PRZEZ JEDNOROŻCE PO TĘCZOWYM OCEANIE MIŁOŚCI POD NIEBEM PEŁNYM RÓŻOWYCH CHMURO-WAT CUKROWYCH W RYTM REFRENU PIOSENKI DIDO "WHITE FLAG". 



   Jak widzisz również zbyt emocjonalnie podchodzę do tego pairingu.


   Loki: Miejmy w takim razie nadzieję, że znajdę kogoś takiego. Jednak na moją zgodę z Odynem nadziei już mieć nie warto, czeka cię tylko rozczarowanie. 


   Sigyn: Staram się, jednak jak już wcześniej wspominałam, Loki nie pozwala mi się do siebie bardziej zbliżyć.


   Mun: Jezus, zamknijcie się i idźcie już zrobić sobie te dzieci. Chryste.


   Loki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz