.

.

13 lis 2013

Stella Gilbert


Mun: Skąd ja to znam... Może nie chodziłam do psychologów ani psychiatrów, bo nie miałam takiej potrzeby, ale powiem Ci szczerze, że wiele razy myślałam o tym, aby do kogoś się wybrać. Tak po prostu, aby pogadać sobie z kimś o moich problemach. 
Ja przy moich 165 ważę około 70 kilo. Jedni mówią, że to źle, drudzy, że nie mam się przejmować... Nie słucham ani tych "dobrych", ani tych "złych", więc nie masz się co przejmować. ;)
A jeśli mogę zapytać, ile masz lat? Pytam z czystej ciekawości, więc jeśli nie chcesz na to odpowiadać to zrozumiem. 

Loki: Mój kolejny monolog zacznę Ci od krótkiego "streszczenia" mojego życia. Do dziewiątego roku życia byłam jedynaczką. Na wieść o tym, że będę miała brata bardzo się ucieszyłam. Wszystko było okej, ale... Jestem taką osobą, która nie lubi, gdy ktoś jej mówi co ma robić. Ciągłe "Stella to... Stella tamto...". Miałam tego dosyć a teraz nie jest lepiej. 
Twoja poprzednia odpowiedź bardzo mnie zszokowała... Naprawdę. Nigdy nie postrzegałam Cię od takiej strony...
Czy jestem zadowolona z tego wizerunku... I tak i nie. To... To jest skomplikowane. Przybieranie maski jest dla mnie codziennością. Nie potrafię już bez tego żyć. Owszem, od czasu do czasu okażę to, że jestem zła lub smutna. Oczywiście codziennie się uśmiecham. Ale czasem pod uśmiechem kryje się ból i smutek, którego nie potrafię rozwiać. 
Nie pomagam wszystkim. Nie każdy na to zasługuje. Większość wykorzystuje sytuację i przy najbliższej okazji dostaję kopa w dupę. 
Co do Twojego stwierdzenia, że stu ludzi może mnie kochać a jeden życzyć mi źle, podejrzewam, że jest na odwrót. Nie mam przyjaciół bo ich nie potrzebuję. Każdy z nich odejdzie. Prędzej czy później. 
Wiesz... Przejdę na inny temat. 
Czy nie odczuwałeś takiej nagłej potrzeby wygadania się? Dla mnie ta konwersacja wiele znaczy, gdyż mogę podzielić się swoimi przeżyciami i obawami z Tobą. Osobą, którą podziwiam i która jest bardzo ważna w moim życiu. 
Myślę, że nie przynudzam. 

Pozdrawiam. 
Stella.

    Mun: W takim razie masz szczęście, że nie musiałaś ich odwiedzać. To okropne, bo czujesz się jakbyś była zacofana i nie pasujesz do społeczeństwa. Nie wiem czy teraz musisz iść do psychologa, czy terapeuty. Lepiej pogadać z kimś kto ma doświadczenie i sam przeszedł to co ty. Tacy psycholodzy często nic nie wiedzą, prócz tego co usłyszeli. 
   Skończyłam 16 lat w tym roku. Dla mnie wiek nie świadczy o dojrzałości, dlatego się go nie wstydzę, że tak powiem. :)

    Loki: Powinnaś starać się częściej ukazywać emocje. Nie możesz wiecznie udawać kogoś innego, w tym wypadku kogoś, kto czuje się zupełnie inaczej niż czuje się naprawdę, gdyż w końcu zapomnisz jak to jest być sobą. Ja w pewnym sensie zapomniałem...
    Nigdy również nie pomagałem ludziom, którym nie ufałem, bądź nie chciałem z nimi mieć do czynienia. Jeśli ktoś zignorował cię po tym, jak mu pomogłaś, to również go zignoruj. Nie ma takiego prawa, które nakazuje ci mu pomagać, zwłaszcza jeśli się od ciebie odwrócił. Jeśli ta osoba tego nie zrozumie - znaczy, że jest idiotą, więc tym bardziej nie marnuj na nią czasu.


    Nie, nie rozmawiałem z nikim. Raczej szukałem sobie jakiegoś zajęcia bądź odpoczywałem. Oczywiście wiem, że powinienem z kimś porozmawiać o pewnych sprawach, jednak powstrzymywałem się. Przykro mi, ale nie potrafię odpowiedzieć na to dlaczego. Oczywiście matka naciskała na Sigyn, aby zmusiła mnie do mówienia i raz za czas musiałem z czegoś się "wyżalić". Nie czułem jednak różnicy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz