.

.

3 lis 2013

Monique Fitzgerald


Droga Mun Twój blog jest GENIALNY !!!!!!! 
Teraz chciałabym coś powiedzieć naszemu kochanemu Psotnikowi:
Loki, Loki , Loki...możesz sobie wmawiać,że nienawidzisz Odyna i Thora, nie masz nic do powiedzenia jeśli chodzi o ich osoby. Prawda jest taka, że tak naprawdę bardzo kochasz ojca i brata, tylko z powodu tych wszystkich wydarzeń z przeszłości oraz tego, że przez wiele lat byłeś okłamywany, boisz się do tego przyznać. Jestem także pewna, że Odyn również darzy Cię miłością i wszystko co robił i robi nadal ma na celu ochronić Cię od złego. Niestety ma jedną wadę, nie potrafi okazać Ci swego uczucia, a po za tym po tym co zrobiłeś, On jako władca Asgardu nie mógł tak po prostu przyjść i przytulić Cię i powiedzieć " Już wszystko dobrze syneczku, tatuś Ci wybacza " ... musiał zrobić to co zrobił, sprawiedliwie cię ukarać Psotniku. Chociaż wierzę, że robił to z krwawiącym sercem (tak jestem w Team Odin ;P wiem,że tym stwierdzeniem mogę być pożarta przez pozostałe Twoje wielbicielki). Czasami mam ochotę wsadzić waszą trójkę *Ciebie Thora i Odyna* do jednego pokoju nakazać Wam wszystko sobie wyjaśnić i zamknąć drzwi od zewnątrz, aż się pogodzicie, hehehehe.
Chciałam jeszcze poprosić Cię o to abyś był bardziej milszy dla Sigyn, to bardzo fajna, dziewczyna...spróbuj się z nią zaprzyjaźnić, to nic nie kosztuje, a tobie potrzebny jest przyjaciel, bartna dusza... co Ci szkodzi na razie i tak jesteś skazany na przebywanie w jej towarzystwie ;) I jeszcze jedno jak mówi stare midgardzkie powiedzenie: KTO SIĘ CZUBI TEN SIĘ LUBI" kto wie co może z tego wyjść... ;) 
Sigyn podziwiam Cię za to co robisz dla Lokiego, dobrze wiem, że nie jest łatwym człowiekiem pfffff co ja piszę miałam na myśli bogiem (wybacz Loki, nie chciałam urazić :) ...co ja to mówiłam? trochę się zamotałam, ach tak... Sigyn proszę Cię, bądź wyrozumiała dla Lokiego, chłopak bardzo dużo przeszedł i jak dobrze zauważyła Florence,*macha łapką do Flo* tak naprawdę za tą maską spokoju, opanowania i cynizmu ukrywa się mały zraniony chłopiec, który jedyne czego tak naprawdę potrzebuje to miłości i zrozumienia. mam nadzieję, ze uda się Wam zaprzyjaźnić, bo to w gruncie rzeczy bardzo wartościowy facet. Poza tym kto wie co będzie dalej... tak wiem, jesteś w szczęśliwym związku z innym... ale małżeństwem nie jesteście i kto wie co się może jeszcze po drodze wydarzyć. Obiecaj mi jedno, jeśli nie wyjdzie Ci z Theoric' iem to daj szansę naszemu kochanemu Loczkowi. Wydaje mi się, że tworzylibyście piękna parę :) bo jeśli nie ja to tylko Ty możesz trwać wiernie przy jego boku ;) 
pozdrawiam
Monique :)

   Loki: Nienawidzę Odyna. Nigdy jednak nie powiedziałem, że nienawidzę Thora. Zbyt wiele razem przeszliśmy i nie oszukał mnie tak, jak Wszechojciec. 
   Odyn nie darzy mnie miłością, nigdy nie darzył. Byłem dla niego przybłędą, sposobem na pokój z Jötunheimem. Po powrocie z Midgardu nazwał mnie Laufeysonem. Powiedział, że Loki, którego zna dawno umarł i jedyny powód, dla którego mnie nie zabił, to Thor i moja matka.
   Zamknięcie nas w jednym pokoju źle by się skończyło.


   Sigyn: Czasami mam wrażenie, że jestem dla niego zbyt wyrozumiała. Próbowałam z nim tyle razy rozmawiać, ale Loki jak nie ucieka, to zamienia się w zupełnie innego człowieka, którego lepiej nie denerwować. Nawet Frigga nie może do niego dotrzeć.


   Tak, jestem szczęśliwa z Theoric' iem i mam nadzieję, że będziemy na zawsze szczęśliwi jak teraz. Nic nie wskazuje też na to, że coś złego ma się między nami wydarzyć. 
   Co do Lokiego... Nigdy by nam nie wyszło. Jesteśmy zupełnie inni. Ja chce się ustatkować, natomiast on wciąż zachowuje się jak duże dziecko. I o ile wiem, dalej jest żonaty z Angerbodą. Nawet jeśli nie żyją razem, to raczej nie mają w planach się rozwieść. A ja nie wiem czy mogłabym żyć ze świadomością, że jestem "tą drugą". 


   Loki: Sigyn nie jest dla mnie nikim ważnym. Poradziłbym sobie bez niej. Do tego za bardzo ograniczałaby mnie w związku. Nudziłbym się. 



   Mun: Dziękuję! W ogóle strasznie mnie ucieszył twój komentarz. I też jestem Team Odyn, hehe.


Serio, jak można go nie lubić? Możesz być na niego wściekły, zirytowany, mieć mu coś za złe, ale nigdy do końca nie przestaniesz go lubić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz